Historię formacji, którą zarządzało trzech komendantów, a nadzór sprawowało już 7 prezydentów, przybliżył komendant Marek Pacyna, a życzenia strażnikom składały, między innymi, przedszkolaki.

Straż Miejska w Sieradzu, jak podkreślano na dzisiejszym spotkaniu, zaangażowana jest w profilaktykę i pomoc mieszkańcom, a nie tylko ich karanie. Nie da się jednak tego uniknąć, przekonuje prezydent miasta Paweł Osiewała, chociażby w przypadku takich aktów wandalizmu, jakjazda samochodem po nowych alejkach w zrewitalizowanym Parku Mickiewicza. – Tak naprawdę marnujemy własny pieniądz, każdego podatnika, który w Sieradzu pracuje czy mieszka. To jest bardzo przykre i pokazuje, że Straż Miejska jest potrzebna, właśnie po to, by piętnować takie przypadki – mówi włodarz miasta.

Straż Miejska ciągle się zmienia, zapewnia komendant. – Funkcjonariusze odchodzą, przychodzą nowi. Tych, którzy wybrali inną ścieżkę kariery spotykamy w wojsku, straży pożarnej czy służbie więziennej – dodaje.

Na co dzień strażnicy miejscy w Sieradzu monitorują miasto dzięki licznym kamerom. Patrolują osiedla na rowerach, pomagają w rozruchu samochodów zimą i organizują spotkania prewencyjne z dziećmi. Najmłodszych ze świetlicy środowiskowe, raz do roku, zabierają na wycieczki.