Do zdarzenia doszło w listopadzie ubiegłego roku przy ulicy Mielczarskiego. Mężczyzna pobił chłopczyka, bo przeszkadzał mu jego płacz.- Przewidując i godząc się na możliwość spowodowania ciężkiego uszkodzenia ciała u swojego małoletniego syna, oskarżony chwycił go za kończyny górne i potrząsał nim, a następnie kilkukrotne uderzył go ręką w głowępowodując u dziecka obrażenia ciała. Za to sąd wymierzaŁukaszowi K.karę 7 lat pozbawienia wolności- poinformowałsędzia, Ewa Kabzińska.

Dzieckotrafiło do szpitala zpokrytą sińcami twarzą i pękniętą podstawą czaszki; w szpitalu spędziło dwa miesiące.

Prokuratura chciała, żeby Łukasz K. odpowiedział za usiłowanie zabójstwa dziecka. Sąd zmienił jednak kwalifikację czynu na usiłowanie spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Prokurator Tomasz Jachowicz nie wykluczazłożenia apelacji. -Mamy tu do czynienia ze szczególną okolicznością, jaką był wiek pokrzywdzonego (miał wówczas 6 tygodni);drugą okolicznością było uderzanie dziecka w obrębie czaszki. Prokuratura przyjęła więc, że oskarżony działałz zamiarem zabójstwa, w zamiarze ewentualnym – tłumaczył.

Obecnie dzieckiem zajmuje się matka, której podczas tragedii nie było w domu.

Posłuchaj relacji i dowiedz się więcej: