Zaplombowane drzwi do mieszkania w którym wcześniej zmarł lokator. Sąsiedzi skarżą się na zapach
Mieszkańcy bloku komunalnego przy ulicy Pogorzelskiego w Sieradzu skarżą się na fetor. Przykry zapach wydobywa się z mieszkania, w którym tydzień temu znaleziono martwego mężczyznę. Przez 10 dni nie można było wejść do lokalu by go zdezynfekować.

Mężczyzna zmarł prawdopodobnie kilka dni przed tym, jak znaleziono jego zwłoki. Były one już w stanie znacznego rozkładu. Od kilku dni mieszkańcy bloku skarżą się na zapach, który czuć nawet na balkonach.
Nazwa | Plik | Autor |
Mieszkańcy skarżą się na przykry zapach. | audio (m4a) audio (oga) |
Mieszkanie zabezpieczono na czas śledztwa prokuratury, dlatego nie można było wejść do środka i przeprowadzić dezynfekcji.
Czynności procesowe zakończono już 9 października. Do dziś jednak nie można było otworzyć drzwi, mimo, że sąsiedzi skarżyli się na uciążliwy fetor. Trzeba było najpierw ustalić prawo własności lokalu, wyjaśnia rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sieradzu Jolanta Szkilnik. – Przedsiębiorstwo Komunalne odmówiło przyjęcia kluczy, z uwagi na konieczność opróżnienia lokalu przez rodzinę. Jednak rodzina teżnie chciała zabrać rzeczy z mieszkania. W związku z tym trzeba było zebrać oświadczenia od wszystkich spadkobierców, co trwało, ponieważ nie wszyscy mieszkają w Sieradzu. Dopiero po tych czynnościach można było przekazać klucze właścicielowi, czyli Przedsiębiorstwu Komunalnemu – dodaje.
Przedsiębiorstwo Komunalne z Sieradza otrzymało dziś (19 października) od prokuratury klucze do mieszkania przy ulicy Pogorzelskiego.Po skargach mieszkańców, w tym tygodniu, zdezynfekowano klatkę schodową, otwarto też na niej wszystkie okna. Teraz ma się rozpocząć sprzątanie i dezynfekcja samego mieszkania.