PiS chce powołać zespół, który miałby pracować nad rozwiązaniem problemów w służbie zdrowia
Joanna Kopcińska z PiS, komentując deklarację o powołaniu zespołu ds. służby zdrowia powiedziała, że może się on stać płaszczyzną znalezienia najlepszych rozwiązań. Podczas wyjazdowego posiedzenia sejmowej komisji zdrowia minister Konstanty Radziwiłł podtrzymał zaproszenie dla protestujących lekarzy rezydentów do współpracy w takim zespole, który miałby pracować nad rozwiązaniem problemów w służbie zdrowia.
Szef resortu zdrowia powiedział, że mimo niechęci lekarzy rezydentów do spotkań z przedstawicielami rządu, zaproszenie do udziału w tym zespole jest aktualne. W skład takiego zespołu, którego utworzenie zaproponowała premier Beata Szydło, mieliby wejść przedstawiciele zawodów medycznych, w tym lekarze rezydenci. Konkretne rozwiązania mieliby wypracować do 15 grudnia.
Protestujący rezydenci oświadczyli, że przyjmują deklarację o powołaniu zespołu ds. służby zdrowia, ale czekają na ruch rządu. – Dotąd proponowano nam tylko zwiększenie liczby specjalizacji z dodatkiem. A jedyną propozycją rządu jest zakończenie protestu mówili.
Według posłanki Kopcińskiej coraz ostrzejszy spór niczemu dobremu nie służy. – To nie rozwiąże problemu, który powstał, i nie spowoduje, że zaniechania oraz zaniedbania poprzedników znikną. Musimy znaleźć kompromis – różnią nas jedynie drogi dojścia do tego celu powiedziała. W jej ocenie zespół, którego utworzenie proponuje premier Szydło, ma być właśnie taką płaszczyzną znalezienia najlepszych rozwiązań. – Nie możemy spełnić natychmiast zbyt wygórowanych oczekiwań rezydentów przekonywała wiceprzewodnicząca komisji zdrowia Joanna Kopcińska z Prawa i Sprawiedliwości. – 6,8-procentowe nakłady PKB na służbę zdrowia w tak krótkim czasie, jak wskazują rezydenci, oznaczałyby podniesienie składki zdrowotnej. My tego nie chcemy podkreślała.
Kopcińska zaznaczyła również, że PiS ma jednoznaczne stanowisko: chce, aby polskie uczelnie medyczne kształciły jak największą liczbę lekarzy, i aby pracowali oni w godnych warunkach, i by pozostawali w Polsce. – Ministerstwo zdrowia przywróciło staże dla lekarzy, zwiększyło limit przyjęć na studia medyczne, żeby było w naszym kraju więcej lekarzy. Skutecznie stara się wypełnić miejsca na rezydenturze. Ta luka, którą mamy w zawodach medycznych, nie powstała wczoraj – tylko powstawała latami. Niestety wtedy, kiedy specjaliści wyjeżdżali z Polski, obiecywano nam zieloną wyspę, a zieloną wyspą okazały się kraje, w których lekarze, pielęgniarki znaleźli pracę, bo nikt przez ostatnie lata rządów PO nie próbował ich zatrzymywać stwierdziła posłanka.
– Ustawa o minimalnym wynagrodzeniu oraz dodatek motywacyjny dla ponad 20 specjalizacji, które zaproponował Konstanty Radziwiłł – myślę o dodatku w kwocie około 1200 zł brutto – to już skutkuje podwyżkami i to takimi, że w 2021 r. najniższe wynagrodzenie lekarza rezydenta będzie wynosiło około 5200 zł brutto powiedziała.
IAR/PAP