Awarie i zniszczenia po czwartkowej nawałnicy. 17 tys. odbiorców wciąż bez prądu
Zakład energetyczny cały czas usuwa szkody, które wyrządził – przechodząc przez Polskę – orkan Ksawery.
Najgorzej jest na południu województwa łódzkiego. – W Piotrkowie 3400 osób nie ma prądu, w Bełchatowie – 3300 a w Tomaszowie – 2015 osób – poinformował w sobotę wieczorem dyżurny z wydziału zarządzania kryzysowego urzędu wojewódzkiego.
W całej Polsce bez prądupozostaje54 tysiące odbiorców.Najwięcej- 24,5 tysiąca- w województwie lubuskim .
Pozbawieni prądu mieszkańcy Zgierza skarżyli się dziś naszemu reporterowi, że nie mogą skontaktować się z zakładem energetycznym. – Nie można się dodzwonić. Nikt do nas nie dotarł, nie mamy więc informacji,czy i kiedy awarie zostaną naprawione. Tylko za przesył biorą pieniądze, a jak trzeba pomóc, to nie ma komu – podkreślają. – To już dwie noce bez prądu. Mamy wypełnione lodówki, zamrażarki, wszystko się leje.
Wichura, która przeszła nad regionem w czwartekwieczoremi w nocy z czwartku na piątek,uszkodziła ponad 100 budynków i połamała liczne drzewa.
Poszkodowanych zostało pięć osób. Największe szkody dotyczą powiatów wieluńskiego, sieradzkiego, bełchatowskiego i wieruszowskiego.
Zdaniem Małgorzaty Tomczuk, synoptyk Centrum Nadzoru Operacyjnego IMGW, w ciągu najbliższych dni tak silnych podmuchów wiatru nie musimy się już spodziewać. – Wiatr może jeszcze silniej powiać na północy kraju, w nocy z sobotę na niedzielę, w niedzielę i poniedziałek, ale to nie powinny być prędkościsiejące zniszczenie.
Na cieplejszą, słoneczną pogodę musimy poczekać jeszcze co najmniej tydzień. Po niedzieli prognozowana jest chłodna i deszczowa pogoda. -Trochę więcej słońca widać na naszych prognozach w okolicy piątku, ale to na tyle odległy termin, że jeszcze może się to wielokrotnie zmienić – dodaje Małgorzata Tomczuk.
– Silny wiatr nie jest w Polsce rzadkością; powinniśmy być na niego, zwłaszcza jesienią, przygotowani – podkreśla zgierski pasjonat meteorologii, Jarosław Turała.

– Mówi się, że zabójcza prędkość wiatru to 200 km na godzinę, okazuje się, że już powyżej 70 km może byćdla nas potencjalnie groźny – podkreśla Turała.
Posłuchaj całej rozmowy:
Nazwa | Plik | Autor |
Z Jarosławem Turałą | audio (m4a) audio (oga) |