Mieszkańcy łódzkiego osiedla nie chcą już w sąsiedztwie noclegowni dla bezdomnych
Mieszkańcy łódzkiego osiedla Stoki mają już dosyć bezdomnych grasujących w ich okolicy. Po tym jak doszło do ataków siekierą na przechodniów i zdemolowania sklepu spożywczego, rozpoczęto zbiórkę podpisów pod apelem do władz Łodzi o likwidację znajdującej się na Stokach noclegowni.

– Problemy z bezdomnymi nasiliły się po przekształceniu schroniska w noclegownię – mówi Mariusz Książszczyk z profilu “Stoki Łódź”. – W dzień nie mogą tam być, bo są wypraszani i są tutaj na osiedlu i to wszystko się tutaj przenosi – wszystkie awantury. W Parku Zaruskiego już się praktycznie nie usiądzie, bo wszystkie ławki, w części zachodniej są okupowane przez osoby bezdomne, które nie mogą przebywać w noclegowni. Tam sobie robią libacje, tam piją – dodaje.
Mieszkańcy także zauważają, że Stoki przestały być spokojnym osiedlem. -Po prostu została złamana, taka niepisana społeczna zgoda. Noclegownia nikomu nie przeszkadzała, dopóki zachowanie tych, którzy w niej przebywają, było właściwe. Tam jeden już śpi. Tutaj kiedyś tak nie było, a teraz nie można do parku pójść – mówią rozgoryczeni.
Podpisy zbierane są w różnych punktach osiedla, między innymi w sklepach spożywczych. Apel ma trafić do urzędu w przyszłym tygodniu.