Specjaliści udzielają pomocy poszkodowanym w Suszku
Pierwsi rodzice dzieci poszkodowanych w czasie nawałnicy w Suszku, oraz rodziny ofiar zgłaszają się po pomoc, do dyżurujących specjalnie z myślą o nich, psychologów.
Dzieci, które przeżyły nawałnicę w Suszku mogą w sobie nosić urazy niewidoczne w pierwszych dniach po tragicznych wydarzeniach.
Małgorzata Kowalczyk, psycholog, psychoterapeuta ze szpitala Babińskiego w Łodzi jest członkiem specjalnego zespołu, który pojechał z częścią rodziców do Nowej Cerkwi, by objąć opieką psychologiczną uczestników obozu. Według niej harcerze wymagają przynajmniej trzymiesięcznej czujnej obserwacji prowadzonej przez rodziców. -Dla dzieci, które tam wyjechały jednak na wypoczynek letni, na wakacje, jest to ogromna trauma. Przecież pojechały tam żeby odpocząć, z osobami, które znają, i które są im bliskie. Jakie to będzie niosło konsekwencje, trudno jednoznacznie przewidzieć, ale na pewno wymaga to obserwowania dzieci – przekonuje.
Więcej o pomocy i działaniach służb przeczytasztutaj.
Do Poradni Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Dorosłych szpitala im. J. Babińskiego przy ulicy Aleksandrowskiej 159 w Łodzi, zgłaszają się pierwsi potrzebujący pomocy.Jak mówi kierownik poradni, Ewa Gros – pacjenci za chwilę zostaną objęci opieką medyczną i psychologiczną. – Skontaktowała się ze mną rodzina i babcia nieżyjącej dziewczynki. Jesteśmy umówieni na kontakt, na godzinę 17.00. Poproszono o wsparcie psychologiczne. Jutro do domu tych państwa pójdzie zespół specjalistów.
Oprócz porad psychologicznych pacjenci mogą liczyć na porady psychiatrów i włączenie leczenia farmakologicznego.
W czasie nawałnicy, która przeszła nad Pomorzem, zginęły dwie harcerki – uczestniczki obozu w Suszku. Na namioty, znajdujące się w lesie, przewracały się, łamane wichurą, drzewa.