“Fontanna to nie basen”. Kontrowersje wokół nieczynnych urządzeń w Sieradzu
Wciąż nie działają sieradzkie fontanny, wyłączone przed weekendem ze względu na wysokie temperatury i zagrożenie epidemiologiczne. Sanepid zapewnia jednak, że woda wkrótce popłynie i będzie bezpieczniejsza.

Decyzję o wyłączeniu głównej fontanny na sieradzkim Rynku i mniejszych w obrębie Starego Miasta, podjęto po profilaktycznym badaniu wody, które nie wypadło dobrze, wyjaśnia kierownik działu epidemiologicznego sieradzkiego sanepidu, Małgorzata Wojdyn. By urządzenia znów zadziałały, Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji musi wypełnić kilka zaleceń. – Urządzenia zostaną wyczyszczone, wydezynfekowane, a świeżo dopuszczona woda musi być codziennie chlorowana – dodaje kierownik sanepidu.
Współpraca z MPWiK-iem polega też na badaniu bakteriologicznym wody co dwa, trzy dni. W upał fontanny były dużą atrakcją, przekonują mieszkańcy, nie do końca przekonani argumentami o bezpieczeństwie. – Patrzę w telewizji i widzę te fontanny w polskich miastach, a u nasz – nic – żali się sieradzanka. Wiele osób traktuje fontannę jak basen, a nie temu one służą, dodaje mieszkaniec miasta. Kolejna osoba wypoczywająca na Ryku przekonuje, że to działania na wyrost, bo bakterie są wszędzie, a skoro jest tabliczka zakazująca kąpieli i picia wody z fontanny, to każdy wchodzi na własne ryzyko.
Sanepid zapewnia, że po oczyszczeniu, nie powinno już być przerw w działaniu urządzeń, nawet w czasie upałów.
Nazwa | Plik | Autor |
W Sieradzu wyłączono fontanny | audio (m4a) audio (oga) |