Pierwsza edycja festiwalu Transatlantyk w Łodzi, a siódma w historii imprezy, nie przyciągnęła tłumów. Niską frekwencję organizatorzy tłumaczyli między innymi niefortunnym terminem i po prostu zmianą miejsca.

Czytaj także:Radio Łódź płynie z Transatlantykiem. Codzienne studio festiwalowe

Transatlantyk do Łodzi przypłynął z Poznania. Tu otrzymał wieloletnią umowę i rekordowe finansowanie. To miała być także gwarancja stabilnego rozwoju festiwalu. Jego pomysłodawca, kompozytor, zdobywca Oscara, Jan A.P Kaczmarek zapewniał w Radiu Łódź, że wnioski z ubiegłego roku zostały wyciągnięte. – Ten pierwszy rok był, jaki był. Nie wszyscy cieszyli się, że przyjechali ludzie z zewnątrz. Teraz czujemy się już trochę częścią tego miasta. Wierzę, że jest chemia między nami – dodaje.

Zmiany na lepsze ma zapewnić także nowa dyrektor programowa, czyli Joanna Łapińska, która wcześniej odpowiedzialna była między innymi za program wrocławskiego festiwalu Nowe Horyzonty. Do Łodzi festiwalową publiczność przyciągnąć ma także amerykański aktor Edward Norton. Gwiazda filmów “Fight Club”, czy “Birdman” spotka się widzami (bezpłatne wejściówki rozeszły się w kilkanaście minut)i weźmie udział w gali zamknięcia festiwalu. – Mamy wybitnych artystów, mamy tez bardzo dobry program. To blisko 200 projekcji, a w tym ponad 50 premier, a to jest przecież najważniejsze na festiwalu filmowym. Pokazać filmy, które wcześniej w Polsce nie były pokazane. Tym mierzy się rangę festiwalu – mówi Jan A.P Kaczmarek.

Czytaj także: Transatlantyk 2017. Siła kobiet w festiwalowym programie

Nowe będzie także główne kino festiwalowe. W tym roku to Silver Screen. Projekcje odbędą się także w Muzeum Kinematografii, w EC1, gdzie zaplanowano Kino Kulinarne i w Łóżkotece, czyli nietypowym plenerowym kinie w pasażu Schillera. Wszystkie festiwalowe wydarzenia łączy w tym roku temat przewodni – to “Siła kobiety”. Transatlantyk potrwa do 21 lipca.

Posłuchaj i zobacz rozmowę z Janem A.P Kaczmarkiem: