Łódzcy wolontariusze ocalili mu życie. Niepełnosprawny nastolatek wraca do domu
Uratowany od śmierci głodowej 16-letni Andriej z Ukrainy jedzie do kraju razem z mamą i siostrami. W ubiegłym roku z domu dziecka dla niepełnosprawnych w Załuczu zabrali go lekarze – wolontariusze z Fundacji Świt Życia.

Nastolatek chory na dziecięce porażenie mózgowe ważył 14 kg i wyglądał na dużo młodszego. Był skrajnie niedożywiony, zaniedbany i opuszczony. Matka Andrieja zostawiła go w domu dziecka po samobójczej śmierci męża. Nie dawała sobie rady z opieką nad niepełnosprawnym synem i jego rodzeństwem.
Dziś Oksana wierzy, że z pomocą rodziny da sobie radę. – Wszyscy tam na niego czekają, więcej nie chcę go oddawać do tego ośrodka – zapewnia. – W domu ma rodzeństwo, które także chce o niego zadbać.
Podczas pobytu w Łodzi chłopiec trafił najpierw do Centrum Zdrowia Matki Polki, potem pod swój dach przyjęła go Fundacja Gajusz. Przed podróżą do domu wyposażyła Andrieja w leki i wyprawkę na pół roku: wózek rehabilitacyjny i pionizator. Anonimowi wolontariusze podarowali jego rodzinie sprzęt AGD.
Sylwia Kamińska-Tymińska z Fundacji Gajusz, która od początku była zaangażowana w opiekę nad dzieckiem zapowiada, że nadal będzie wspierać i odwiedzać Andrieja. Chce mieć pewność, że wszystko jest w porządku. – Będziemy się kontaktować z rodziną, my – jako Fundacja Gajusz i zaprzyjaźniona Fundacja Świt Życia – sprawdzimy, co się będzie działo z Andriejem i jego rodziną w ich miejscu zamieszkania. Także wolontariusze, którzy opiekowali się chłopcem chcą tam jeździć na własną rękę. Na Ukrainie jest też ksiądz, który będzie doglądał, czy wszystko jest w porządku.
Na Andrieja w domu na Ukrainie czekają babcia i brat.Wczoraj po południu rodzina wyruszyła do Rzeszowa, aby potem udać się na Ukrainę.
Posłuchaj relacji:
Nazwa | Plik | Autor |
Andriej wyjeżdża | audio (m4a) audio (oga) |