55-latka wracała rowerem z pracy. Rower był oświetlony, a kobieta miała na sobie kamizelkę odblaskową. Po potrąceniu przez samochód wpadła do pobliskiego rowu, gdzie – w oczekiwaniu na pomoc – leżała blisko 8 godzin. Wykrwawiła się na skutek otwartego złamania nogi.

Sprawca wypadku wpadł w ręce policji kilkanaście godzin później. – Był kompletnie pijany – mówi rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania. – Krytycznej nocy w towarzystwie innych mężczyzn spożywał alkohol, a następnie wsiadł za kierownicę. Po potrąceniu kobiety uciekł z miejsca zdarzenia. Nie przyznał się do zarzutów.

Mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia.