Koncert Deep Purple w łódzkiej Atlas Arenie
Kilka minut po godz. 20, w ramach ponoć ostatniej trasy koncertowej, zagra w Łodzi legenda muzyki rockowej, brytyjski zespół Deep Purple.

Muzycy będą promować wydaną w tym roku płytę Deep Purple “Infinite”. Podczas koncertu nie zabraknie nieśmiertelnych klasyków grupy takich jak “Smoke On The Water”, “Black Night”, czy “Perfect Strangers”. Jednak – jak mówi klawiszowiec Deep Purple Don Airey – dwugodzinny koncert to i tak za mało, żeby zagrać wszystkie ważne utwory grupy. – Kiedy jesteś w początkującym zespole sprawa jest prosta – grasz na koncercie nową płytę. Ale my nagraliśmy właśnie 20 album. Nie możesz zagrać nawet po jednej piosence z każdej z nich, nie masz wystarczająco czasu. Dlatego bardzo trudno wybrać zestaw utworów, musimy dokonywać niekiedy bardzo okrutnej selekcji. Nie można zagrać wszystkiego, coś zawsze musi wypaść z planu koncertu – wyjaśniał.
Obecna trasa koncertowa jest podobno ostatnią w karierze grupy – stąd jej tytuł “The Long Goodbye”, czyli długie pożegnanie. Wokalista Ian Gillan mówi, że pożegnanie Deep Purple ze sceną może jednak być dłuższe niż muzycy początkowo zakładali. – Będziemy koncertować mniej więcej dwa lata. Zorganizowaliśmy nawet spotkanie całego zespołu, ale polało się za dużo wina i w końcu nie podjęliśmy żadnej ostatecznej decyzji. Tak więc nasze pożegnanie będzie nieco dłuższe niż standardowa średnia przy tego typu okazjach.
Deep Purple wielokrotnie występowali w Polsce, w 2015 roku muzycy zagrali w Łodzi. Dziś zagrają w łódzkiej Atlas Arenie, a jutro pojawią się w katowickim Spodku.
Przez prawie 50 lat zespół sprzedał ponad 100 milionów płyt na całym świecie. Na trwałe zapisali się w historii rocka takimi albumami jak “In Rock”, czy “Machine Head”.