Wpadł z marihuaną. Podczas zatrzymania… podpalił plantację
Policjanci zatrzymali właściciela plantacji konopi indyjskich. Podczas zatrzymania podpalił uprawę, chcąc zatrzeć ślady.

Plantacja znajdowała się w gminie Dobryszyce. Gdy mieszkańcy zobaczyli funkcjonariuszy szybko zaryglowali drzwi i zasłonili okna roletami antywłamaniowymi. Chwilę później przez otwory wentylacyjne domu zaczął wydobywać się ciemny dym. Przez okna widać było, że w środku znajduje się kobieta z małym dzieckiem.
Funkcjonariusze wybili szybę, aby dostać się do środka. Z budynku został wyprowadzony a następnie zatrzymany 28- letni właściciel posesji oraz jego 25 letnia konkubina, która trzymała na ręku 3 miesięczne dziecko.
Okazało się, że mężczyzna podpalił swoją plantację marihuany. Usłyszał zarzuty uprawy konopi w znacznych ilościach oraz umyślnego sprowadzenia zdarzenia w postaci pożaru.
Policjantom udało się zabezpieczyć 165 krzaków, z których szacunkowo uzyskać można było ponad 3,5 kilograma marihuany. Mężczyzna był w przeszłości notowany za inne przestępstwa. Grozi mu do 10 lat więzienia.
