Raport kolejowy w sprawie wypadku na przejeździe Moryca w Piotrkowie
Utrudnione warunki pogodowe, ludzka niefrasobliwość czy ryzykowne procedury? Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych próbuje odpowiedzieć na pytanie o powody tragedii z listopada ubiegłego roku. Zginął wówczas 34-letni mężczyzna, który wjechał wprost pod pociąg przy podniesionych rogatkach.
Raport jest obszernym dokumentem. Ma około stu stron. Wiele w nim miejsca poświęcono przyczynom tragedii. Jako główną, dokument podaje niezamknięcie na czas rogatek przez dróżnika, który pełnił dyżur na przejeździe Moryca. Inne przyczyny, o których można przeczytać w raporcie, to brak przekazania sygnału na Morycę z sąsiedniego posterunku. Śledczy ustalili, że przejazd zwykle był zamykany dopiero po otrzymaniu takiego potwierdzenia. Podkreślono, że procedura była bardzo ryzykowna, bo dla pociągów jadących z prędkością większą niż 60 km/h, nie zapewniała wymaganego regulaminem dwuminutowego czasu zamknięcia rogatek. Pociąg Intercity, który uczestniczył w wypadku, jechał wtedy z prędkością 120 km na godzinę.
Posłuchaj relacji:
Nazwa | Plik | Autor |
Raport w sprawie wypadku na przejeździe kolejowym | audio (m4a) audio (oga) |
Śledztwo w sprawie wypadku prowadzi piotrkowska Prokuratura Okręgowa.