“Porozmawiajmy o edukacji!” Pikieta oświatowej Solidarności
Około stu osób pikietowało przed Urzędem Miasta Łodzi przeciwko “nieudolnie prowadzonej polityce władz samorządowych” we wprowadzaniu reformy oświaty. Nauczyciele i związkowcy tłumaczą, że z powodu braku nowej sieci szkół w Łodzi, w wygaszanych gimnazjach i innych placówkach już są planowane zwolnienia, a w ponad 20 szkołach, dzieci będą uczyć się na dwie zmiany.

– Jesteśmy niezadowoleni z polityki miasta. Nie może być tak, że zamyka się szkoły, nie otwierając nowych. Nikt nie rozmawia o sytuacji w szkołach, o demografii. Wygląda na to, że wiceprezydent Trela, odpowiedzialny w mieście za oświatę, rządzi sam – mówił podczas pikiety Roman Laskowski, przewodniczący Międzyregionalnej Sekcji Oświaty i Wychowania Ziemi Łódzkiej NSZZ “Solidarność”.
Z pikietującymi nauczycielami chcieli spotkać się przedstawiciele Wydziału Edukacji UMŁ. Do rozmów z dyrekcją wydziału jednak nie doszło. Związkowcy postanowili złożyć pismo z żądaniami na biurko prezydent Hanny Zdanowskiej. Domagają się m.in. wprowadzenia nowej sieci szkół, zapewnienia zatrudnienia dla pracowników administracji i obsługi, a także podjęcia dialogu ze związkami zawodowymi w szkołach.
Nowa sieć szkół została przyjęta przez radnych w marcu. Do projektu zastrzeżenia miał łódzki kurator oświaty, który zaproponował kilka zmian. Ostatecznie władze miasta nie uwzględniły sugestii kuratora, a to zgodnie z ustawą, oznacza, że nowej sieci szkół w Łodzi nie będzie, a budynki po wygaszonych gimnazjach, będą stać puste i nie powstaną w nich np. nowe szkoły podstawowe.