Handel po nowemu w Zduńskiej Woli. Kupcy protestują
Zamiast spokojnego handlu, kłótnie i ciągłe spory o bardzo wysokie opłaty. Zduńskowolski magistrat chcąc uporządkować handel w mieście, wyznaczył miejsca, które są targowiskami. Jednak uchwała zamiast poukładać handel, wprowadziła chaos i drakońskie stawki dla handlujących kupców
Od początku tego roku w pobliżu ulicy Osmolińskiej, gdzie od kilkudziesięciu lat działa niewielki ryneczek, coraz częściej słychać utarczki słowne i kłótnie. Zamieszanie wprowadziła nowa uchwała rady miasta, która miała uporządkować uliczny handel.
– Wprowadziliśmy specjalną opłatę za handel w miejscach niedozwolonych. Chodzi o sprzedaż na chodnikach, na ulicach czy wokół targowisk – tłumaczy przewodniczący rady Witold Gwiazda
Uchwała dzieli sprzedawców z Osmolińskiej na dwie grupy, handlujących bliżej ulicy Ukośnej, gdzie według uchwały jest targowisko i tych bliżej ulicy Krętej, gdzie targowiska nie ma. Chociaż oba miejsca dzieli kilkadziesiąt metrów, jedni kupcy płacą 4 złote za metr bieżący terenu, natomiast ci drudzy muszą za każdy metr zapłacić aż 50 zł. Kupcy domagają się rozszerzenia terenów targowisk lub chociaż zmiany stawek. Magistrat ma jednak inne plany.
– Chcemy cały handel skupić na targowisku miejskim przy ulicy Mickiewicza.Ten obiekt został wyremontowany za dość duże pieiniądze – mówi wiceprezydent Zduńskiej Woli Beata Turlakiewicz.
Sprawa poszerzenia strefy handlowej o działki przy ulicy Osmolińskiej utknęła w biurokratycznej machinie. Urząd miasta zanim zaproponuje radzie miejskiej nowy projekt uchwały musi otrzymać zaświadczenia z różnych instytucji o bezpieczeństwie handlu i mimo, że na pierwszy rzut oka place o których mowa nie różnią się od sąsiadujących ani od innych uznanych w mieście za targowiska znacząco, to sprzedający czekają już trzeci miesiąc na uchwałę pozwalającą im handlować.
Posłuchaj i dowiedz się więcej:
Nazwa | Plik | Autor |
Targowiska w Zduńskiej Woli | audio (m4a) audio (oga) |