Sprawa sprzed 40 lat. Czy Roman Polański trafi do więzienia?
Sąd w Los Angeles odrzucił wniosek pełnomocnika Romana Polańskiego w sprawie gwałtu na nieletniej przed 40 laty. Adwokat domagał się uznania, że polski reżyser odbył w całości karę więzienia, gdy w 1977 roku przez 42 dni przebywał w areszcie, oczekując na decyzję sądu.
Pisemne uzasadnienie w tej sprawie ma 13 stron. Sędzia Scoot Gordon orzekł, że wniosek adwokatów reżysera jest oparty na tych samych argumentach, które w ostatnich kilku dekadach zostały już przedstawione i odrzucone przez wymiar sprawiedliwości stanu Kalifornia. – Nie przedstawiono wystarczającej i przekonującej podstawy do ponownego rozpatrzenia tej kwestii – podkreślił sędzia Gordon. Dodał, że ucieczka z USA w 1978 roku uniemożliwia reżyserowi zwolnienie z odpowiedzialności.
Los Angeles Times napisał, że sąd zgodził się na wysłuchanie argumentów obu stron w tej sprawie. Roman Polański cztery dekady temu wyjechał ze Stanów Zjednoczonych z obawy przed wieloletnim więzieniem, które groziło mu za gwałt na osobie nieletniej. Ciąży na nim nakaz aresztowania w wyniku którego dwukrotnie był zatrzymywany przez policję. Ostatecznie jednak nie doszło do ekstradycji.
IAR/Jan Pachlowski