Honorowe pożegnanie PGE Skry z Ligą Mistrzów
W dwóch setach siatkarze Cucine Lube Civitanova zapewnili sobie awans do kolejnej rundy play-off Ligi Mistrzów. Kolejne trzy partie padły łupem PGE Skry Bełchatów.

Siatkarze PGE Skry Bełchatów mimo wysokiego prowadzenia w końcówce, przegrali pierwszego seta 24:26 w rewanżowym pojedynku z Cucine Lube Civitanova.
Od początku bardzo dobrą dyspozycję serwisową prezentował Nikolay Penchev. Do Bułgara dołączyli Mariusz Wlazły, Bartosz Kurek, a pod koniec seta Nicolas Uriarte. Bełchatowianie prowadzili już 23:19, ale Włosi szybko odrobili te straty.
Goście popełniali proste błędy i to Cucine Lube miało pierwszą piłkę setową. Gospodarze jej nie wykorzystali, ale z drugą nie mieli już problemu i do awansu do kolejnej rundy play-off Ligi Mistrzów potrzebują wygrać jeszcze jedną partię.
W drugiej partii przewaga włoskiej drużyny nie podlegała żadnej dyskusji. Z każdą kolejną akcją gra gospodarzy była coraz lepsza. Nie do zatrzymania byli Osmany Juantorena i Cwetan Sokołow. Michah Christensen coraz częściej grał środkiem. Tego samego próbował Uriarte, ale z mizernym skutkiem.
Trener Philippe Blain nie miał pomysłu jak odmienić poczynania drużyny. PGE Skra przegrała 16:25. Cucine Lube zapewniło sobie awans do następnej fazy play-off Ligi Mistrzów.To nie oznaczało jednak końca spotkania.
W trzeciej partii obaj szkoleniowcy posłali w bój rezerwowych. Lepsi okazali się żółto-czarni, którzy w końcówce wytrzymali walkę na przewagi (28:26). W czwartym secie pojawili się kolejni rezerwowi. To sprawiło, że gości bez większych problemów zwyciężyli 25:15.
Tie-break był wyrównany. Bełchatowianie z Bartoszem Kurkiem byli jednak lepszym zespołem. W trudnych momentach Marcin Janusz kierował piłki właśnie do reprezentanta Polski. Polacy zwyciężyli 15:13 i całe spotkanie 3:2. Na otarcie łez przerwali serię trzech porażek z Cucine Lube.