Wojewoda Łódzki i Zarząd Widzewa o zachowaniu kibiców podczas meczu otwarcia
Kara pieniężna, zamknięcie sektora, trybuny, a może nawet całego stadionu – to grozi Widzewowi za odpalenie rac przez kibiców podczas pierwszego meczu na nowym obiekcie. Wojewoda Łódzki i Zarząd Stowarzyszenia RTS Widzew wydali oświadczenia w tej sprawie.

Wojewoda podkreśla w nim, że “atmosfera piłkarskiego święta przyćmiona została przez wielorakie zaniedbania organizacyjne i skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie grupy osób zasiadających na sławnej trybunie pod zegarem.
Napisał również, że “nie może być zgody na atakowanie policjantów i pracowników ochrony, liczne akty chuligańskie na stadionie i poza nim”. Na razie nie zostały podjęte żadne decyzje, co do ewentualnych kar.
KOMUNIKAT WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
W ostatnią sobotę 18 marca 2017 r. mieliśmy okazję brać udział w niezwykłym dla Łodzi wydarzeniu. Otwarcie nowoczesnego Stadionu Miejskiego przy al. Piłsudskiego to niewątpliwie ogromny sukces klubu RTS Widzew i jego zwolenników. Było to również duże wydarzenie dla mieszkańców Łodzi. Zjednoczyło wiele osób i środowisk. Wiele pracy włożono w uroczystość otwarcia stadionu, w stworzenie dobrej atmosfery wśród kibiców oraz w budowanie pozytywnego przekazu medialnego. Prawdziwym kibicom towarzyszyła radość i duma z tego historycznego wydarzenia.
Niestety atmosfera piłkarskiego święta przyćmiona została przez wielorakie zaniedbania organizacyjne i skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie grupy osób zasiadających na sławnej trybunie pod zegarem. Podczas meczu odpalonych zostało kilkadziesiąt rac, co stanowiło bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia uczestników imprezy, a w myśl obowiązujących przepisów stanowi przestępstwo. Poza stadionem także miały miejsce incydenty, które wykraczają poza katalog zachowań dopuszczonych prawem i akceptowalnych społecznie.
Wojewoda Łódzki wraz ze służbami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo mieszkańców miasta i województwa stanowczo sprzeciwia się umożliwianiu używania na stadionie materiałów pirotechnicznych czy wnoszenie napojów alkoholowych. Nie może być zgody na atakowanie policjantów i pracowników ochrony, liczne akty chuligańskie na stadionie i poza nim.
Stadion Miejski ma być miejscem wspólnego, radosnego kibicowania, przeżywania emocji sportowych związanych z grą ulubionej drużyny, nie zaś obiektem, w którym wizyta wiązać się będzie z obawą o bezpieczeństwo oraz dyskomfortem związanym z obserwowaniem osób łamiących prawo.
Z kolei na stronie klubu pojawił się komunikat, w którym Zarząd Stowarzyszenia RTS Widzew dziękuje za udział w meczu. Jednocześnie podkreśla, że “wszyscy kibice powinni pamiętać, że łączy nas Widzew i działamy dla dobra Klubu, a na zachowania niezgodne z prawem i godzące w Klub, których efektem będą kary dotykające Widzew nie ma naszej zgody”.
Do fanów RTS Widzewa Łódź nie można było mieć uwag w trakcie oficjalnego otwarcia Stadionu Miejskiego przy al. Piłsudskiego. Większość miejsc była już zajętych o godzinie 17.30. Później były wspólne pieśni i świętowanie z byłymi gwiazdami klubu.
Sielanka skończyła się tuż po rozpoczęciu meczu. Kibice na trybunie “Pod Zegarem” rozłożyli efektowny herb klubu. Niestety, nie mogli się powstrzymać przed odpaleniem rac. Do tego rzucano też petardy hukowe. Żadna nie wylądowała na murawie. Sędzia nie przerwał też spotkania z powodu zadymienia – tutaj niewątpliwie pomogła pogoda, bo mocny wiatr dość szybko rozgonił dym.
Spiker kilka razy przypominał o zakazie odpalania pirotechniki. Na nic się to zdało, bo w drugiej połowie znów pojawiły się race.
W relacji na portalu Radia Łódź już w trakcie spotkania zastanawialiśmy się, co może grozić za takie zachowanie: “Pod Zegarem pojawił się efektowny herb Widzewa, ale także race. Mocno zadymiony już stadion. Czy na kolejne spotkanie wejdzie już mniejsza liczba fanów?” – napisaliśmy w 4. minucie meczu.
Sprawą zajmie się teraz Wydział Dyscypliny Łódzkiego Związku Piłki Nożnej. Wydaje się, że kary są nieuniknione, szczególnie iż fani czerwono-biało-czerwonych byli już na cenzurowanm, kiedy zespół grał jeszcze na stadionie SMS-u. Wtedy związkowi zdarzało się przymykać oko na kilka rac. Tym razem ich ilość było już zdecydowanie większa.
Jeśli zostanie wymierzona kara, może to być grzywna, zamknięcie kilku sektorów lub całej trybuny. W najgorszym wypadku zamknięty może zostać cały stadion, choć wydaje się, że tak surowej kary nikt nie wymierzy.
Najbliższy mecz u siebie widzewiacy rozegrają z Pelikanem Łowicz już w sobotę (25 marca), ale do tego czasu żadne decyzje raczej nie zapadną. Kolejnym pojedynkiem będzie starcie z Lechią Tomaszów Mazowiecki zaplanowane na 7 kwietnia.