Zła opieka i braki sprzętowe. Coraz więcej głosów za odwołaniem dyrektora DPS Włókniarz
O odwołanie dyrektora placówki w zeszłym tygodniu zaapelowali radni Prawa i Sprawiedliwości. Dziś wtórują im głosy części podopiecznych. Padają słowa o niegospodarności, zaniedbywaniu pensjonariuszy i brakach w wyposażeniu.

Zdaniem grupy podopiecznych DPS-u, dyrektor ignoruje ich podstawowe potrzeby. Dlatego w placówce ma brakować opiekunów i sprzętu. – Dyrektor nie wie co się dziejei w ogóle go to interesuje.Sześć lat temu było tu 15 osób chorych, dziś jest 50 pensjonariuszyleżących, a opiekunów jest tyle samo- mówią podopieczni.
Do słów pensjonariuszy, radni PIS dodają swoje uwagi. – Mieszkańcy, jeśli chcą mieć odmalowane pokoje, muszą sami za to zapłacić. Brakuje mebli, a te które są, często nie mają drzwi. Kuchenki oddziałowe są w opłakanym stanie. W wielu pokojach nie działają sygnały alarmowedo wezwania opiekuna. Przy wannach w ogóle ich nie ma, dlatego zdarzyłasię sytuacja, że osoba całą noc przeleżała w wannie, bo nie miała jak wezwać pomocy- tłumaczy Tomasz Głowacki, radny PiS.
W ubiegłym tygodniu w DPS “Włókniarz” rozpoczęła się kompleksowa kontrola, która może potrwać nawet trzy miesiące. – Chodzi o to, żeby sprawdzić czy zarzuty formułowane przez radnych Prawa i Sprawiedliwości są zasadne i mają jakieś podstawy. Jeśli się potwierdzą, będą podejmowane odpowiednie kroki – mówi Monika Pawlak z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łodzi.
Dyrektor Bogusław Ściborski nie chciał rozmawiać z naszym reporterem. Stwierdził jedynie, że placówka jest najlepszym Domem Pomocy Społecznej w Łodzi, a kontrole i audyty wykażą, że zarządza nim prawidłowo.
Posłuchaj relacji:
Nazwa | Plik | Autor |
Sprawa DPS Włókniarz | audio (m4a) audio (oga) |