Sieradzki strażak pomoże genetycznemu bliźniakowi
Ratownik, który kilka lat temu prosił o pomoc dla swojego ciężko chorego syna, teraz zostanie dawcą szpiku. Osoba zgodna genetycznie z sieradzaninem potrzebuje przeszczepu.

Informacja z fundacji DKMS, która prowadzi bank dawców szpiku kostnego, nadeszła trzy miesiące po rejestracji. Rajmund Lidacki nie wahał się ani chwili ponieważ sam niedawno prosił o pomoc dla chorego dziecka. – Wtedy mnóstwo ludzi zgłosiło się, żeby pomóc. Myślałem – jak się odwdzięczyć? Doszedłem do wniosku, że oddam krew i dodatkowo zarejestrowałem się jako dawca szpiku. Okazało się, że gdzieś jest mój bliźniak genetyczny – opowiada strażak.
Młodszy ogniomistrz Rajmund Lidacki z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Sieradzu jest jednym z kilkudziesięciu potencjalnych dawców zarejestrowanych w czasie akcji zorganizowanych przez strażaków. Nie wie komu pomaga. – Cały czas się dopytuję o to, kto to jest? Niestety, w Polsce są takie procedury, że dopiero po dwóch latach możemy poznać tę osobę – mówi Lidacki. Tuż po przeszczepie dawca poznaje jedynie płeć, wiek i narodowość biorcy.
Procedury i badania trwały prawie rok. Pobranie szpiku zaplanowano na 28 lutego.