Zakopał żywcem psa. Ruszył proces jego oprawcy
Przed łódzkim sądem stanął mężczyzna, który w listopadzie ubiegłego roku zakopał żywcem psa. 63-letniego łodzianina zatrzymano tydzień po zdarzeniu. Przyznał, że uderzył zwierzę szpadlem, a gdy straciło przytomność – zakopał.
Zwierzę zostało zakopane w płytkim dole, przy ulicyZagrodowej. Dającą oznaki życia sukę odnaleźli przypadkowi przechodniei szybko poinformowali Straż Miejską oraz łódzkie schronisko. Walka o życie zwierzęcia trwała ponad dwa tygodnie. Nie udało się.
Mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania uśmiercenia zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem. Grozi mu kara do trzech lat więzienia.
Proces odbywa się z częściowym wyłączeniem jawności, o co wnioskował obrońca. Dziennikarzom zakazano publikacji wizerunku oraz odtwarzaniagłosu sprawcy.
W procesie przesłuchano pierwszych świadków. Wyjaśnieniazłożyła m.in. strażniczka miejska, która odkopała zwierzę. Poinformowała, że pies miała na głowie foliowy worek, w momencie znalezienia był przytomny, ale nie reagował.
Świadkiem jest również kobieta, która kilka dni wcześniej kupiła od oskarżonego dom z działką. Właściciel zakopał psa w niewielkiej odległości od domu. Wyjaśnienia złożyła także lekarka, która opiekowała siępsem po przywiezieniu go do schroniska. Według jej opinii, zwierzęnie zostało uderzone raz, jak zeznał oskarżony, ale otrzymało wiele ciosów szpadlem w głowę.
Posłuchaj i dowiedz się więcej:
Nazwa | Plik | Autor |
Relacja z procesu | audio (m4a) audio (oga) |
Wzwiązku z rozpoczynającym się procesem, Fundacja Viva! zorganizowałademonstrację pod łódzkim sądem przy, domagając się lepszego prawa dla zwierząt w Polsce.