Drób trzymany pod zamknięciem. Ptasia grypa nadal groźna
Do 27 lutego obowiązują obostrzenia związane z zagrożeniem ptasią grypą na terenie powiatu skierniewickiego. W styczniu ognisko wirusa wysoko zjadliwej grypy wykryto w gminie Wiskitki w powiecie żyrardowskim.

W obszarze zapowietrzonym znalazła się Wola Szydłowiecka w gminie Bolimów. Na drogach prowadzących ze Skierniewic w kierunku Bolimowa ustawiono znaki informujące o zagrożeniu. – W obszarach zagrożonych ptactwo domowe musi pozostawać pod zamknięciem. Nie można wypuszczać ptaków na wybieg. Okna pomieszczeń, w których ptaki się znajdują, powinny być osiatkowane, żeby nie mogły się tam dostać dzikie ptaki – przypomina powiatowy lekarz weterynarii w Skierniewicach, Tadeusz Domarecki.
Wirusa ptasiej grypy wykryto także u łabędzia niemego w Łowiczu. W związku z tym również na tym terenie obowiązują szczególne zasady postępowania w gospodarstwach, w których przetrzymuje się ptaki.
Kolejne przypadki ptasiej grypy pojawiają w wielu rejonach Polski. Główny Lekarz Weterynarii poinformował o pięciu ogniskach wirusa u drobiu oraz trzech przypadkach u dzikich ptaków. Wiceminister rolnictwa Ewa Lech zauważa, że wirus utrzymuje się w Polsce od końca listopada. Skala zagrożenia jest dużo większa niż 10 lat temu. – Wówczas problem dotyczył Mazowsza oraz Warmii i Mazur i sprawa była załatwiona po dwóch miesiącach. Teraz ogniska mamy rozproszone po całym kraju.
Wiceminister rolnictwa przypomina, że występowanie wirusa oznacza bariery eksportowe poza Unię Europejską. Zauważa jednak, że podobne problemy z ptasią grypą maja także inne europejskie państwa. – We Francji jest 227 ognisk choroby, a na Węgrzech 220. U nas do tej pory jest 49. Niezależnie jednak od liczb, restrykcje są takie same. Na przykład chińskie embargo na drób – dodaje Ewa Lech.
Kolejne przypadki wirusa oznaczają likwidację około 320 tysięcy sztuk tych zwierząt. Rekompensaty hodowcom zapewnia skarb państwa.
