Złamał 3-miesięcznemu dziecku rękę. Czy zachowa władzę rodzicielską?
W poniedziałek sąd ma zdecydować czy rodzice małego Leona mogą sprawować nad nim opiekę. Ojciec w sobotę usłyszał zarzut znęcania i spowodowania obrażeń ciała u niemowlaka.

O zasinieniach na twarzy synka poinformowała opiekę społeczną jego matka. Lekarz pediatra potwierdził, że dziecko mogło zostać pobite i skierował je na szczegółowe badania do szpitala. Tam, oprócz sianiaków, stwierdzono także złamanie ręki.
Biegły orzekł, że do złamania nie mogło dojść w sposóbprzypadkowy, na przykład w wyniku uderzenia o łóżeczko. Ustalił też, że przyczyną sińców na twarzy mogło być uderzenie lub przyciśnięcie ręką.
Ojciec dziecka został zatrzymany i przesłuchanyw zgierskiej prokuraturze. Podczas przesłuchania przyznał, że potrząsał dzieckiem, bo go denerwowało. Zeznał również, że matka nie chciała się zajmować chłopcem, dlategoto na nim zazwyczaj ciążył obowiązek sprawowania opieki.Sąd na wniosek prokuraturyzdecydował o aresztowaniu 28-latka na dwa miesiące.
Matka 3-miesięcznego Leosia była zszkowana wydarzeniami.Przekonywała, że jej partner wcześniej nie bił, ani nie znęcał się nad dzieckiem.
Zarówno ona, jak i jej konkubent,mają problemy ze słuchem. Ale to, w opinii matki małego Leona, nie przeszkadzało w wychowywaniu chłopca.

Podobnego zdania była też dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Głownie, Bożena Polak. – Nie było sygnałów, które wskazywałyby na problemy w rodzinie. Od dnia powrotu ze szpitala miała przydzielonego asystenta rodziny; nawiązaliśmy współpracę z przychodnią, położną, pielęgniarką i lekarzem. Wszystko to, w naszym odczuciu, pozwalało na normalne fukcjonowanie w środowisku.
Dyrektor MOPSuważa, że rodzina dałaby sobie radęz wychowaniem dziecka.

3-miesięczny Leon pozostaje wspecjalistycznej klinice w Łodzi. Jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.