Wypadek rządowej kolumny w Oświęcimiu
W jedno z aut jadących w rządowej kolumnie uderzył samochód, który wyjechał z ulicy podporządkowanej. Ranny został jeden z funkcjonariuszy BOR. Niegroźne obrażenia odniosła także premier, Beata Szydło.

Rzecznik rządu o stanie zdrowia premier
Premier Beata Szydło przechodzi badania w szpitalu klinicznym Ministerstwa Obrony Narodowej przy ulicy Szaserów w Warszawie. Beata Szydło została przetransportowana do stolicy z Oświęcimia, gdzie doszło do kolizji z udziałem kolumny rządowej.
Rzecznik rządu, Rafał Bochenek poinformował, że pani premier doznała niegroźnych obrażeń, czuje się dobrze, a jej stan jest stabilny. Kiedy będą znane wyniki badań, zapadnie decyzja, czy szefowa rządu opuści szpital, czy pozostanie tam przez kilka najbliższych dni.
Spotkanie szefa MSW z kierownictwem BOR
W związku z wypadkiem minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak spotkał się z kierownictwem Biura Ochrony Rządu. Minister przyjął informację na temat wypadku oraz tego, jakie w tej sprawie zostaną podjęte działania, aby szczegółowo wyjaśnić przyczyny zdarzenia. Po spotkaniu MSWiA poinformowało, że kierowcy samochodów kolumny rządowej, która uczestniczyła w kolizji, zachowali się prawidłowo. Pułkownik Tomasz Kędzierski, pełniący obowiązki szefa BOR poinformował, że działania po wypadku zostały podjęte zgodnie z procedurami.
Pełniący obowiązki szefa BOR poinformował także, że kolumna trzech pojazdów Biura Ochrony Rządu była prawidłowo oznakowana i poruszała się z prędkością około 50 km na godzinę. Samochód, którym poruszała się pani premier to pancerne audi A8 z 2016 r. Kierował nim doświadczony funkcjonariusz, który jest w służbie od 2002 r.
W komunikacie MSWiA napisano, że kolumna rządowa wykonywała manewr wyprzedzania, a kierowcy samochodów zachowali się prawidłowo. Uniknęli zderzenia z Seicento. W przeciwnym razie mogłoby dojść do zmiażdżenia fiata – wyjaśnionow komunikacie.
Prokuratura podejmuje działania
Prokuratura zabezpieczyła monitoring z miejsca położonego w pobliżu wypadku. Będzie też zabezpieczała monitoring z poprzedzającej miejsce wypadku stacji benzynowej.
“Pozwoli to ustalić, czy kolumna jechała na sygnale” – wyjaśniał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie, Janusz Hnatko. – Zeznania świadków nie są w tym zakresie spójne – przyznał prokurator, zaznaczając, że BOR deklaruje, iż sygnały dźwiękowe i świetlne były włączone.
Minister Mariusz Błaszczak apeluje, by ważyć słowa
Mariusz Błaszczak zaapelował do polityków opozycji, którzy – jak mówił – często w niewybredny sposób komentowali wypadek premier, aby nie eskalowali napięcia. Ostrzegł, że ataki na przedstawicieli rządu mogą doprowadzić do tragedii i zaapelował o powstrzymanie politycznej nienawiści. Wezwał też do powstrzymania się od takich komentarzy w mediach.
– Apeluję o wyważone komentarze, o nieeskalowanie napięć – powiedział Błaszczak. Według niego fala agresji jesienią 2010 r. “skończyła się tragicznie, doprowadzając do zamordowania działacza PiS w Łodzi”.
Policja o przesłuchaniach
Po wypadku przesłuchano 14 osób. – Wśród przesłuchanych było 11 oficerów Biura Ochrony Rządu – poinformował komendant główny policji, nadinspektor Jarosław Szymczyk.
Policji udało się także ustalić trzech postronnych świadków. Według wstępnych ustaleń, ich relacje rozwiewają wątpliwości co do oznaczenia kolumny pojazdów rządowych. Wszyscy trzej potwierdzają, że słyszeli jej sygnały. Jeden ze świadków samej kolumny nie widział, ale ją słyszał.
Kierowca fiata seicento, który doprowadził do wypadku, przyznał się do winy i usłyszał zarzuty. Tłumaczył, że zamierzał skręcić w lewo, w ulicę Elizy Orzeszkowej. W trakcie rozpoczynania manewru skrętu w lusterku zauważył jadący za nim pojazd z sygnałami uprzywilejowania. Przepuścił go, a następnie od razu rozpoczął skręt. Wtedy kątem oka zobaczył drugi pojazd uprzywilejowany. Doszło do uderzenia. Kierujący rządową limuzyną funkcjonariusz BOR odbił na pobocze i uderzył w przydrożne drzewo. IAR