Lekarka zostawiła pacjentkę bez opieki, teraz grozi jej 5 lat więzienia
Zarzuty narażenia życia i zdrowia 32-letniej pacjentki usłyszała lekarka łódzkiego pogotowia. Pozostawiła ona pacjentkę w karetce bez fachowej opieki. Kobieta zapadła w śpiączkę i po miesiącu zmarła.
Podczas transportu pomiędzy szpitalami w Rawie Mazowieckiej i Brzezinachkobieta pozostawiła w karetce zaintubowaną pacjentkę bez opieki lekarskiej. – Po dojechaniu do szpitala w Brzezinach lekarka udała się do Izby Przyjęć. Pod jej nieobecność parametry saturacji zaczęły się pogarszać. Jak następnie stwierdzono, końcówka rurki intubacyjnej znalazła się powyżej strun głosowych. Obecny w karetce ratownik podjął próbę wentylacji ambu. Niestety była ona bezskuteczna. Saturacja spadała dalej. Doszło do zatrzymania krążenia, a w konsekwencji niedotlenienia ośrodkowego układu nerwowego- tłumaczy Krzysztof Kopania,rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej.:
Kobieta zapadła w śpiączkę i zmarła po miesiącu. Prokuratura po całym zdarzeniu wystąpiła o opinie do Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Jagiellońskiego. -Postępowanie lekarki pogotowia było nieprawidłowe i wyczerpywało znamiona błędu medycznego. Obowiązkiem lekarza nadzorującego zaintubowanego pacjenta jest sprawdzanie stanu rurki respiratora, stężenia gazów, którymi pacjent oddycha oraz monitorowania czynności życiowych. Lekarzowi nie wolno odejść od takiego pacjenta, dopóki nie znajdzie się on w środowisku monitorowanej sali z odpowiednim wyposażeniem i fachową opieką – wyjaśnia Kopania.
69-letnia lekarka nie przyznała się do winy. Podczas przesłuchania odmówiła składnia wyjaśnień. Grozi jej do 5 lat więzienia, choć nie ma podstaw do twierdzenia, że jej nieprawidłowe postępowanie miało wpływ na zgon, ale pozostawienie jej bez opieki narażało na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
Do zdarzenia doszło w marcu 2015 roku.