Takiego wyniku chyba nikt się nie spodziewał. Koszykarki Cosinus Widzewa Łódź w dramatycznych okolicznościach pokonały u siebie CCC Polkowice 74:71. – Nie wiem co tu się działo. Po tragicznym meczu z Gdynią, zagrałyśmy fenomenalne zawody. Świetnie grałyśmy w obronie, każda z nas ciągnęła grę. Wszystkie zmiany były dobre – tłumaczyła na gorąco Aleksandra Pawlak.

Doświadczona skrzydłowa dzień wcześniej otrzymała powołanie do kadry Reprezentacji Polski, której jest kapitanem. Przeciwko polkowiczankom zagrała jak na liderkę zespołu przystało. Zdobyła 29 punktów i 9 zbiórek. Bardzo dobrze wspierały ją koleżanki, głównie Julia Drop (15 pkt.), która również pojedzie na zgrupowanie. Trzecia powołana, Sylwia Bujniak, dołożyła siedem “oczek”.

W rywalizacji z CCC, widzewianki wykorzystały to, na co ostatnio same narzekały. – Musimy grać agresywnie, cały czas do przodu. Mamy młode zawodniczki, które mają siłę biegać, więc na taki zespół który jest zmęczony po Eurolidze, po podróżach jest to recepta w meczu Basket Ligi Kobiet – przyznała Pawlak.

Przypomnijmy, że tydzień wcześniej łodzianki wygrały po raz drugi w tym sezonie, by trzy dni później doznać dziewiątej porażki. Z Basketem Gdynia widzewianki uległy aż 45:74.

Już w środę (21 grudnia) dziesiąty w tabeli Widzew na własnym parkiecie podejmie outsidera PGE MKK Siedlce.