Droższe czesne w bełchatowskich przedszkolach?
Władze Bełchatowa chcą zmniejszyć o prawie 25 procent dotacje dla przedszkoli niepublicznych. Miejscy radni zajmą się projektem uchwały w tej sprawie naczwartkowej (24 listopada) sesji.
Pomysł zmniejszenia dotacji krytykują politycy opozycyjnego PLUS-a. – Samorząd nie jest wyłącznie po to, aby powielać to, co ustawodawca przewidział. Swego czasu stworzyliśmy warunki do tego, aby miasto nie musiało budować nowych przedszkoli. Demografia jest płynna, w jednym roku dzieci jest więcej, w drugim mniej. To przedsiębiorcy podejmują decyzję, czy działać w tym obszarze. Podjęli ją, gdyż Bełchatów stworzył im korzystne warunki – mówi Marek Chrzanowski, były prezydent Bełchatowa.
Za zmniejszenie dotacji zapłacą rodzice przedszkolaków, uczęszczających do prywatnych przedszkoli. -Rodzice mają prawo czuć się poszkodowani albo traktowani nierówno. Jeśli ich dziecko nie dostanie się do przedszkola publicznego, w prywatnym będą musieli płacić o wiele wyższe czesne – tłumaczy Chrzanowski.
Rocznie na bełchatowskie przedszkola niepubliczne miasto przekazuje 3 miliony złotych.W mieście działa ich sześć. Zgodnie z obowiązującym prawem, dotacja dla takich placówek wynosi 75 procent kosztów, jakie gmina ponosi na jednego przedszkolaka w przedszkolu samorządowym. Bełchatowski magistrat od kilku już lat wypłacał sto procent.