Wjechał w dom i ukrył się w krzakach
Do niecodziennego zdarzenia zostali wezwani policjanci z komisariatu w Zelowie. Mundurowi ustalili, że 24-letni kierowca hondy wjechał w ścianę budynku i uciekł z miejsca zdarzenia. Huk i odgłos spadającego gruzu obudziły przerażoną 86-letnią właścicielkę posesji. W kilka godzin po zdarzeniu sprawca był już w rękach policji.
Przerażona 86-letnia właścicielka posesji oświadczyła policjantom, że obudził ją głośny huk. Kiedy zapaliła światło okazało się, że w ścianie budynku jest dziura, a na niej oraz jej łóżku leży tynk i gruz. Funkcjonariusze na miejscu zdarzenia znaleźli części karoserii.
Policjanci natychmiast ruszyli w teren w poszukiwaniu sprawcy. Już w sąsiedniej miejscowości wylegitymowali nietrzeźwego 23-letniego mężczyznę, który twierdził, że nic nie pamięta. Kojarzył tylko, że z kolegami pił alkohol. Policjanci podejrzewając, że nie mówi on prawdy zaczęli poszukiwać kolejnych osób mogących mieć związek z całym zdarzeniem. Kilka minut później w miejscowości Kolonia Grabostów mundurowi zauważyli kilku mężczyzn. Wszyscy zostali przewiezieni do komisariatu w Zelowie. Wkrótce okazało się, że są to pasażerowie hondy civic, której kierowca wjechał w ścianę domu. Kilka godzin później ustalonomiejsce porzucenia samochodu oraz zatrzymano sprawcę kolizji.
Pirat drogowy ze strachu przed odpowiedzialnością ukrył się w krzakach obok miejsca porzucenia hondy. Okazał się nim 24-letni mieszkaniec gminy Bełchatów. W chwili zatrzymania był trzeźwy. Tłumaczył, że wpadł w poślizg i uderzył w ścianę budynku. Odjechał z miejsca zdarzenia bo uważał, że w domu nikt nie mieszka.