Jakie będą konsekwencje zerwania umów offsetowych z Airbus Helicopters?
Łódzki poseł PiS Waldemar Buda zapewnia, że Łódź nie straci na zerwaniu rozmów offsetowych z Airbus Helicopters. Innego zdania jest wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela, który martwi się o miejsca pracy i podkreśla, że ministerstwo rozwoju powinno wyjaśnić łodzianom swoją decyzję.
Wczoraj media obiegła informacja, że Polska nie kupi francuskich śmigłowców Caracal dla armii. Rząd zerwał negocjacje z firmą Airbus Helicopters, bo nie przedstawiła ona odpowiedniej oferty offsetowej.

Poseł Waldemar Buda zapewnia, że Łódź nie straci na zerwaniu rozmów offsetowych z Airbus Helicopters. Jak podkreślił w rozmowie z Radiem Łódź, niezależnie od tego kto będzie producentem śmigłowców dla polskiej armii, Wojskowe Zakłady Lotnicze będą włączone w proces produkcyjny. – To częśćPolskiej Grupy Zbrojeniowej, i jakie zamówienie nie byłoby realizowane, toWZL będzie miał pracę i będzie realizował kontrakty – wyjaśnia poseł Buda. – Nawet jeśli to będzie inna firma, to będzie to podwykonawstwo ze strony WZL-u.

Waldemar Buda zaznaczył również, że na kolejny przetarg nie trzeba będzie długo czekać. Według jego informacji Ministerstwo Obrony równolegle do rozmów offsetowych prowadziło rozmowy z innymi producentami śmigłowców.
O miejsca pracy w Łodzi martwi się za to wiceprezydent miasta Tomasz Trela, który na antenie Radia Łódź podkreślał, że Ministerstwo Rozwoju powinno wyjaśnić łodzianom swoją decyzję. -Chciałbym usłyszeć takie wyjaśnienia. Należą się one mieszkańcom i pracownikom Wojskowych Zakładów Lotniczych. Ale także radnym, którzy zabiegali, apelowali i prosili, aby ta inwestycja była i została rozstrzygnięta. Wszystkim należą się wyjaśnienia -dodaje wiceprezydent.
Nazwa | Plik | Autor |
Wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela | audio (m4a) audio (oga) |
Kontrakt na dostawę śmigłowców wielozadaniowych dla polskiej armii miał kosztować 13,5 miliarda złotych. Początkowo do wojska miało trafić 50 takich maszyn, ale później mówiono o 30. Politycy PiS już w kampanii wyborczej zapowiadali, że mają zastrzeżenia co do wyboru francuskiej firmy jako producenta.