Tomasz Sadzyński o nieprawidłowościach w Łódzkiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej
”Śmiało stanę przed sądem ponieważ w Strefie za moich rządów działo się bardzo dobrze” – mówił dzisiaj w Radiu Łódź były prezes Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Tomasz Sadzyński nie boi się konsekwencji prawnych, pomimo zarzutów o niegospodarności, przeroście zatrudnienia i naruszeniu obowiązków pracowniczych, które pojawiły się po niedawnej kontroli w przedsiębiorstwie.

W ubiegłym tygodniu nowy prezes Strefy Marek Michalik poinformował o dwóch audytach i dyscyplinarnym zwolnieniu dyrektorki Departamentu Rozwoju i Strategii. Kontrole wykazały niegospodarność, przerost zatrudnienia, awanse polityczne i przedłużanie się procedur zezwalających na inwestycje w Łódzkiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Wszystko za rządów byłego prezesa spółki, Tomasza Sadzyńskiego, który podkreśla jednak, że nie ma sobie nic do zarzucenia. – Bardzo chciałbym, żeby nowy Zarząd skoncentrował się na tym, że należy wydawać zezwolenia dla przedsiębiorców. Z tego co wiem, w tym roku zostało ich przyznanych zaledwie sześć. Nie wiem, czy do końca roku będąkolejne. Przypomnę, że w rekordowym 2014 roku wydaliśmy 34 zezwolenia – mówi. Sadzyński zwraca także uwagę na fakt, że pozostawił przedsiębiorstwo w bardzo dobrej kondycji finansowej. – Kiedy zaczynałem pracować w Strefie to aktywa tej spółki warte były około 64 milionów złotych. Kiedy z niej odchodziłem to wartość ta wzrosła do ponad stu milionów złotych. Myślę, że cyfry mówią same za siebie – podkreśla.
Obecny Zarząd przedsiębiorstwa przekazał wyniki audytu mówiącego o niegospodarności i przeroście zatrudnienia Radzie Nadzorczej . Ta ma podjąć decyzję, czy o nieprawidłowościach wŁódzkiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej zostanie powiadomiona Prokuratura.
Posłuchaj całej rozmowy i dowiedz się więcej:
Nazwa | Plik | Autor |
ŁSSE | audio (m4a) audio (oga) |
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |