W Sądzie Rejonowym dla Łodzi-Widzewa 37-letni sprawca, doktor nauk medycznych, usłyszał akt oskarżenia, który przedstawiła prokurator Marzena Kula z Prokuratury Rejonowej Łódź-Widzew. -Mężczyzna nie zachował szczególnej ostrożności, kiedy zbliżał się do przejścia dla pieszych – wyjaśnia. – Nieuważnie obserwował jezdnię, awskutek jego działania Bogumiła K. doznała poważnych obrażeń ciała. Zmarła na miejscu.

Podczas rozprawy oskarżony przyznał jedynie, że brał udział w wypadku ze skutkiem śmiertelnym, ale nie zażywał tego dnia narkotyków. Substancje psychoaktywne w jego organizmie miały pochodzić z leków na migrenę. 37-latek odmówił składania dalszych wyjaśnień. W jego zeznania nie wierzy występujący w roli oskarżyciela posiłkowego, mąż ofiary. – Jestem budowlańcem, ale jak przyjmuję jakiś lek, to czytam ulotkę czy po nim mogę jeździć samochodem – tłumaczy. – A doktor nauk medycyny przyjmował farmaceutyki, po których nie można prowadzić auta.

Do tragicznego wypadku doszło w kwietniu ubiegłego roku na przejściu dla pieszychprzyulicy Przybyszewskiego w Łodzi. Lekarz jechał samochodem z prędkością 120 km/h i śmiertelnie potrącił kobietę, która przechodziła przez jezdnię.Przeprowadzone badania krwi kierowcy wykazały, że w chwili wypadku był on pod wpływem amfetaminy oraz środków psychotropowych. Za umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym pod wpływem narkotyków grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.

Posłuchaj i dowiedz się więcej: