Deklaracja Marcina Gortata wcale nie jest zaskakująca, zgodnie przyznają obserwatorzy łódzkiego życia politycznego. Nie byłby to pierwszy w Polsce przypadek, kiedy znany sportowiec swoją popularność przenosi na grunt polityczny. Jednak jak zaznacza politolog z Uniwersytetu Łódzkiego, Hubert Horbaczewski do tej pory były to raczej wybory na posłów, lub radnych. – Są sportowcy, którzy odnoszą sukcesy w wyborach na radnych czy senatorów. Trudno mi jest natomiast przypomnieć sobie przykład prezydenta miasta, który wywodziłby się ze środowiska sportowego – podkreśla.

I nic dziwnego, bo wybory na prezydenta to nie konkurs popularności,przekonujedziennikarz Dziennika Łódzkiego Marcin Darda. – Tu się liczą pomysły i program. No bo to nie są chyba czasy, kiedy ktoś wraca z walizką pieniędzy i startuje w wyborach – dodaje.

Również sami łodzianie przyznają, że popularność to nie wszystko, choć kandydaturą Marcina Gortata byliby zainteresowani.

W wywiadzie Marcin Gortat nie zadeklarował kiedy chce skończyć karierę sportową, dlatego nie wiadomo w których wyborach miałby wziąć udział.

Posłuchaj relacji: