Piątek, 16 września
Wydarzenia, wystawy, projekcje, spotkania, premiery, koncerty. Oto kilka propozycji, w których warto wziąć udział.
ENEMEF Noc Horrorów w Multikinie [kino]
Cztery filmy w tym jedna premiera – tak zapowiada się ENEMEF Noc Horrorów w Multikinie.
Premierowo zobaczymy wyczekiwaną kontynuację kultowego horroru “Blair Witch”. Poza tym w repertuarze znalazł się amerykański horror z 2010 roku w reżyserii Wesa Cravena “Zbaw ode złego” i najnowszy horror producenta serii Paranormal Activity oraz scenarzysty i reżysera “Egzorcyzmów Emily Rose” – “Sinister 2”. Ostatnią pozycją nocnego maratonu jest “The Hallow”. To historia młodego małżeństwa z małym dzieckiem, które przeprowadza się do Irlandii, do domu położonego w środku lasu.
ENEMEF Noc Horrorów rozpocznie się o 22 w Multikinie przy Piłsudskiego.

“Krzykiem jestem” i “Krowa w esencji różanej” w AOIA [teatr]
“Krzykiem jestem” i premierowa “Krowa w esencji różanej” to dwa spektakle Stowarzyszenia “Ponadczasowi”, jakie będzie można obejrzeć w Akademickim Ośrodku Inicjatyw Artystycznych.
Stowarzyszenie zawiązali seniorzy, którzy utworzyli wcześniej grupę teatralną wystawiająca z powodzeniem swoje przedstawienia na deskach Akademickiego Ośrodka Inicjatyw Artystycznych, m.in. “Ucieczka/Wycieczka”, “Pękające torby z papieru”.
“Krzykiem jestem” to widowisko o przemocy w codziennym życiu, w zaciszu czterech ścian, w miejscu pracy, na ulicy, w małej osadzie, wielkim mieście, kraju i na świecie. Aktorzy próbują znaleźć odpowiedź na pytania: czym jest przemoc, jak się z niej wyzwalać, jak z nią walczyć.
Scenariusz napisała, opracowała i reżyserii podjęła się Izabela Majewska. Na scenie zaprezentują się między innymi Ewa Czaicka-Lasocka, Aleksandra Czerczyńska, Lidia Gregorek, Elżbieta Królikowska, Izabela Majewska, Małgorzata Martynowska, Romualda Thomsen, Henryk Abramczyk i Jacek Grodziński.
Z kolei “Krowa w esencji różanej” autorstwa Andrzeja Ziemowita Zimowskiego jest komedią satyryczną w dwóch aktach, która w roku 1986 w konkursie warszawskiego teatru Ateneum otrzymała nagrodę. Jednak ze względu na ostrość satyry jej wystawieniu sprzeciwiła się ówczesna cenzura. Miejscem akcji sztuki jest państwo fikcyjne, kierowane przez również fikcyjnych urzędników, którzy dbając przede wszystkim o własne stanowiska gotowi są zaproponować i podjąć wręcz absurdalne decyzje gospodarcze, nie mające nic wspólnego z podstawowymi zasadami ekonomii.
“Krzykiem jestem” zobaczymy 16 września o godz. 19:00, a spektakl “Krowa w esencji różanej” 17 września, o godz. 19:00. Zaprasza Akademicki Ośrodek Inicjatyw Artystycznych przy Zachodniej 54.

Ogrodowa/Garden Street na wystawie [fotografia]
Projekt Ogrodowa/Garden Street to opowiedziana w surowych kadrach najświeższa historia pustostanów z ulicy Ogrodowej.
Famuły powstały w XIX w. jako zaplecze socjalne dla kompleksu fabrycznego Izraela Poznańskiego; od tamtej pory ceglane mury – świadek dramatycznych przemian miasta, od kwitnącego imperium do ruiny i z powrotem – nieprzerwanie tętniły życiem. Dziś trwające w nich prace remontowe wskazują, że nadchodzi nowe.
Ten teren stał się także jednym z głównych plenerów ostatniego filmu Grzegorza Królikiewicza “Sąsiady”.
Ogrodową na zdjęciach uchwyciła Urszula Tarasiewicza. – Zawsze chciałam być panem od liczników, by móc podejrzeć, jak mieszkają ludzie. To mnie fascynowało od dzieciństwa, bo sposób urządzenia mieszkania bardzo wiele mówi o samych mieszkańcach. Czy dekorują je zdjęciami swoich pradziadków, czy też wolą wieszać na ścianach kalendarze z gołymi paniami. Tutaj zadanie było trudniejsze, ponieważ widząc opuszczone lokale, wszystko to trzeba było sobie wyobrazić – mówi autorka.
Wystawę można oglądać w Hotelu Andel’s przy Ogrodowej do 10 października.

“Koncert na wstążki”. Kolorowe niebo nad Starym Rynkiem w Łodzi [plener]
Nad Starym Rynkiem w Łodzi zawisło 50 kilometrów kolorowych wstążek. To artystyczna instalacja Jerzego Janiszewskiego – twórcy legendarnego logotypu Solidarności – zatytułowana “Koncert na wstążki”.
Artysta podobne projekty realizuje od 1986 roku, między innymi w Hiszpanii. Instalacja stanęła też w 2012 roku w Gdańsku. – Za każdym razem instalacja dostosowywana jest do danego miejsca, jego wielkości, architektury. Ta w Łodzi jest, jak do tej pory, największa. To w sumie 50 kilometrów wstążek o konkretnej kompozycji kolorystycznej. Każdy może to interpretować jak chce. Ważne by ludzie tu przychodzili, integrowali się, uśmiechali – mówi Jerzy Janiszewski.
Instalacja składa się z czterech stalowych wież. Między nimi rozpięta jest sieć, do której z kolei zostały zamocowane tysiące różnobarwnych wstążek. – To jest dzieło szaleńców obdarzonych ogromną wiarą. Trzydzieści młodych osób swoimi rękami motały te wstążki na działce w Szynkielewie. Jerzy obiecał mi, że to będzie piękne i jest piękne – mówi Teresa Latuszewska-Syrda z Fundacji Urban Forms.
Kolorowa instalacja wzbudza bardzo duże zainteresowanie wśród przechodniów. – No właśnie przejeżdżaliśmy, usłyszeliśmy szum, zobaczyliśmy te wszystkie kolory. To naprawdę robi wrażenie. Rewelacja – mówili łodzianie.
Instalacja Jerzego Janiszewskiego pozostanie na Starym Rynku do końca października.
Wartoprzeczytać
