Kontrowersji wokół diet sieradzkich radnych ciąg dalszy
Podwyżki sieradzkich radnych wróciły dziś (30 sierpnia) pod obrady sesji rady miasta. Znów wywołały gorącą dyskusję, przewodniczący grozi pozwaniem opozycyjnego radnego do sądu.
1960 złotych, dietę takiej wysokości otrzyma przewodniczący rady miasta Sieradza. Zapytany, ile miał otrzymywać przed dzisiejszymi zmianami w uchwale, odparł… że 1960. Czego więc dotyczy ta zmiana? – Tego, że żeśmy nie zapisali w uchwale 1960 zł – tłumaczy przewodniczący rady miasta Mirosław Antoni Owczarek.
Radny Arkadiusz Góraj nie zgadza się z tym, że jest to zmiana czysto kosmetyczna. – Przede wszystkim, nie 1960, bo jeśli mówimy o diecie przewodniczącego, to w pierwszej uchwale zakładano podwyżkę wysokości 110 proc. płacy minimalnej, która wynosi 1850 zł, i wychodzi nam około 2035 złotych – wylicza radny Arkadiusz Góraj.
Tyle jednak przewodniczący nie mógłby otrzymywać, ponieważ zabrania tego ustawa i zakwestionowali to kontrolerzy z Urzędu Wojewódzkiego. W przegłosowanej dziś uchwale zmieniono więc 110 procent na konkretną kwotę, która jest już zgodna z prawem. Radny Arkadiusz Góraj zarzuca jednak przewodniczącemu kłamstwo. Mirosław Antoni Owczarek grozi podaniem go do sądu.
Wartoprzeczytać
Kontrowersji wokół diet sieradzkich radnych ciąg dalszy
Podwyżki sieradzkich radnych wróciły dziś (30 sierpnia) pod obrady sesji rady miasta. Znów wywołały gorącą dyskusję, przewodniczący grozi pozwaniem opozycyjnego radnego do sądu.
1960 złotych, dietę takiej wysokości otrzyma przewodniczący rady miasta Sieradza. Zapytany, ile miał otrzymywać przed dzisiejszymi zmianami w uchwale, odparł… że 1960. Czego więc dotyczy ta zmiana? – Tego, że żeśmy nie zapisali w uchwale 1960 zł – tłumaczy przewodniczący rady miasta Mirosław Antoni Owczarek.
Radny Arkadiusz Góraj nie zgadza się z tym, że jest to zmiana czysto kosmetyczna. – Przede wszystkim, nie 1960, bo jeśli mówimy o diecie przewodniczącego, to w pierwszej uchwale zakładano podwyżkę wysokości 110 proc. płacy minimalnej, która wynosi 1850 zł, i wychodzi nam około 2035 złotych – wylicza radny Arkadiusz Góraj.
Tyle jednak przewodniczący nie mógłby otrzymywać, ponieważ zabrania tego ustawa i zakwestionowali to kontrolerzy z Urzędu Wojewódzkiego. W przegłosowanej dziś uchwale zmieniono więc 110 procent na konkretną kwotę, która jest już zgodna z prawem. Radny Arkadiusz Góraj zarzuca jednak przewodniczącemu kłamstwo. Mirosław Antoni Owczarek grozi podaniem go do sądu.