Wicemistrz świata i mistrz Europy na 800 metrów, łodzianin Adam Kszczot nie zakwalifikował się do finału tej konkurencji na Igrzyskach Olipijskich w Rio de Janeiro. Polakowi zabrakło do szczęścia tylko pięć setnych sekundy. -Nie mam pojęcia co się stało z Adamem – nie krył rozczarowania w porannej rozmowie Radia Łódź wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. – I to jest bardzo niedobrze, że nie wiemy, dlaczego. Adam przygotowywał się w tym roku tak jak w ubiegłym po wicemistrzostwo świata. Jest Mistrzem Europy, Wicemistrzem Świata, więc wszyscy byliśmy spokojni, właściwie wszystko grało, odbyły się wszystkie obozy. Ale wiedzieliśmy, że Adam jest zawodnikiem, który rzeczywiście trzeba się specjalnie opiekować i on miał na prawdę zaplanowane wszystko z inżynierską dokładnością – tłumaczył Lech Leszczyński.

Gość Radia Łódźdodał, że kolejne starty Kszczota w Lidze Diamentowej i innymi lekkoatletycznych mityngach pokażą, czy wynik w Rio był tylko wypadkiem przy pracy czy niestety obniżką zawodnika.

W finale tej konkurencji szóste miejsce zajął inny Polak Marcin Lewandowski. Tytuł Mistrza Olimpijskiego obronił Kenijczyk David Rudisha.