Polityczna awantura na obradach Sejmiku
Radni Sejmiku Województwa Łódzkiego pójdą do sądu z Wojewodą. Powodem ich konfliktu jest uchwała w sprawie Trybunału Konstytucyjnego.

Radni chcą ustalić czy Wojewoda ma prawo uchylić ich stanowisko w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. Ostatecznie uchwała w tej sprawie została przyjęta, poprzedziła to jednak spora awantura.
Już na początku sesji radni Prawa i Sprawiedliwości apelowali do koalicji, żeby nie kierować sprawy uchylonego stanowiska do sądu. Zdaniem radnych opozycji Wojewoda zwyczajnie miał rację, a Sejmik nie miał prawa podjąć takiego stanowiska. – Żeby chcieć się podpisać pod tym projektem i skierować sprawę do sądu, trzeba być po prostu troglotydą prawnym – mówił radny PiS Michał Król.
Koalicja jednak nie ugięła się i próbowała wprowadzić do porządku obrad uchwałę kierującą ustawę do sądu. Nie udało się. Zabrakło jednego głosu. Głosowanie zostało jednak powtórzone, co nie spotkało się z entuzjazmem radnych PiS. – To było takie dociśnięcie kolanem sytuacji, która się nie udała wcześniej – podsumowuje radny PiS Piotr Adamczyk.
Radni koalicji tłumaczyli jednak, że przy pierwszym głosowaniu zawiódł system informatyczny, który nie policzył głosu Przewodniczącego Sejmiku. Zdaniem radnego PO Tomasza Piotrowskiego. – Każdy ma prawo się pomylić, a my mamy prawo przeprowadzić reasumpcję tego głosowania – mówi.
Ostatecznie po burzliwej dyskusji radni skierowali sprawę uchwały o Trybunale Konstytucyjnym do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |