Tramwaj widmo. Techniczna awaria i ludzka niefrasobliwość
Błąd ludzki, podyktowany awarią wskaźników pojazdu, był najbardziej prawdopodobną przyczyną niekontrolowanego przejazdu tramwaju typu PESA Swing po ulicach Łodzi.

Do zdarzenia doszło w piątek, 24 czerwca. Gdy zaparkowany na al. Kościuszki skład był naprawiany, niespodziewanie ruszył. Niekontrolowana jazda zakończyła się dopiero na placu Niepodległości.
Z ustaleń komisji powołanej przez łódzkie MPK wynika, że pojazd nie był odpowiednio przygotowany do holowania.- Nawet jeśli coś pojawia się na wyświetlaczu, należy sytuację sprawdzić. Wystarczy podnieśćktórąś z bocznych osłon wózków, dotknąćdo zacisku hamulcowego, wtedy usłyszeć można dźwięk luźnych klocków hamulcowych i luźnego zacisku. W ten sposób upewniamy się, że pojazd wyhamował – tłumaczy przewodniczący komisji, Krzysztof Kwiatkowski.
Według zaleceń komisji, od tej pory wszystkie tramwaje typu PESA powinny być naprawiane w zajezdni,wyjaśniawiceprezes MPK Łódź, Krzysztof Kamiński. – Pojazdy nie będą naprawiane na mieście, ale, przy każdej awarii,bezwzględnie holowanedozajezdni – mówi Kamiński.
Na razie nie wiadomo, czy zostaną wyciągnięte konsekwencje wobec pracowników łódzkiego MPK.Szczegółowe przyczyny zdarzenia będą jeszcze wyjaśniane.