Dzięki Russell! (felieton z 24.06.2016)
W zasadzie nie mam nic przeciwko nowoczesnemu marketingowi politycznemu. Wiadomo każdy orze jak może i chce się najlepiej sprzedać. To właśnie dlatego nie dziwią już nikogo spoty z politykiem udającymi zwykłych obywateli i tychże właśnie obywateli dobrze rozumiejącymi. Nie dziwą też czasy, kiedy z politykiem, nawet tym ze szczytów władzy, można swobodnie porozmawiać w internecie. Nie zaskakuje też kiedy minister, czy poseł bierze udział w nic niewnoszących dyskusjach na portalach społecznościowych. Naprawdę nie ma się czemu tu dziwić. Ale kiedy po zwycięstwie polskiej reprezentacji wiceprezydent Łodzi dziękuje na Twitterze za wsparcie aktorowi celebrycie Russellowi Crowe’owi, to mam wrażenie, że jednak do granicy śmieszności i absurdu jeszcze nie dotarliśmy.
W porządku. To całkiem w sumie naturalne, że największy sukces polskiej piłki od lat jest bardzo kuszącym kąskiem i przyciąga wszystkich, którzy chcą się ogrzać przy jego blasku. Ojców sukcesu przybywa z dnia na dzień. Więcej nawet! Przybywa zwolenników teorii spiskowych, którzy widzą w całym tym zamieszaniu przemyślaną taktykę rządu i żeby broń Boże nie ubrudzić sobie rączek we współpracy z reżimem kibicują na przykład reprezentacji niemieckiej. W każdym razie odchylonych nieco nie brakuje. No ale kitu, który wystaje z politycznego okna w Łodzi to już chyba niczym nie da się uzasadnić. No bo niby jak ma można rozumieć krążące po internecie zdjęcia pierwszego wiceprezydenta miasta w koszulce z godłem, na których po każdym meczu tenże prezydent dziękuje reprezentacji za zwycięstwo? Cieszy się naturalnie każdy, ale żeby w tak oczywisty sposób doklejać swoje nazwisko do zwycięskiej jedenastki? Bo nie muszę chyba dodawać, że na tych zdjęciach bohater jest tylko jeden, a reprezentacja stanowi jedynie tło?
Ale jak to?! Zapyta ktoś uważny. Przecież pierwszy wiceprezydent Łodzi odpowiedzialny jest w mieście właśnie między innymi za sport. no to chyba powinien być kibicem. Powinien, ale raczej smutnym i zatroskanym o stan łódzkiej piłki, która wyciera 3 i 4 ligi w kraju. Może lepiej się pomartwić o łódzkie koszykarki, albo siatkarki, które od lat nie mają gdzie się podziać i czekają na halę sportową, na którą cięgle brakuje pieniędzy. To wolałbym już zobaczyć zdjęcie prezydenta na tle właśnie takiej hali i nawet z napisem sugerującym, że to jego zasługa. Wtedy to nawet chętnie ja bym wiceprezydentowi podziękował na Twitterze. A wyborcy? Kto wie? Może nawet oddaliby na niego swój głos?
Maciej Trojanowski
Nazwa | Plik | Autor |
felieton z 24.06.2016 | audio (m4a) audio (oga) |