Książka w podróży [PISZĘ, WIĘC JESTEM JOANNA SIKORZANKA]
To Umberto Eco powiedział, że kto czyta książki, żyje podwójnie. Na uczelni, która w ubiegłym roku przyznała temu znakomitemu semiologowi, filozofowi i bibliofilowi tytuł doktora honoris causa pamięta się o tym, czego dowodem może być chociażby rozpoczęta właśnie akcja Bookcrossing na UŁ.
![Książka w podróży [PISZĘ, WIĘC JESTEM – JOANNA SIKORZANKA] 1 26015 830fda0eb65441509551020228b443f2](/wp-content/archiwum/files/26015-830fda0eb65441509551020228b443f2.jpg)
Jak wiadomo bookcrossing polega na wymianie książek, jest czymś w rodzaju ruchomej biblioteki, z tym że nie obowiązują tu karty biblioteczne, a książek nie trzeba zwracać, dobrze jest natomiast zostawić w zamian jakąś swoją książkę. Pomysł uwalniania książek pochodzi z USA, jego autorem jest programista komputerowy Ron Hornbaker, który w 2001 roku rozpoczął akcję i założył stronę internetową, na której jest obecnie zarejestrowanych kilka milionów użytkowników i kilkanaście milionów książek z blisko 150 krajów świata. W Polsce od 2004 roku bookcrosserzy obchodzą Ogólnopolskie Święto Wolnych Książek. Z okazji tegorocznego, które przypadło 16 czerwca, Marta Krośnicka i Marta Zdanowska z Centrum Promocji Uniwersytetu Łódzkiego, postanowiły zorganizować Bookcrossing na UŁ, zapraszając do udziału w nim znanych łodzian i różne instytucje. Uwolnili oni ze swych księgozbiorów powieści, reportaże, wywiady i wiersze, które znaleźć można na specjalnych regałach w Bibliotece UŁ oraz na Wydziałach – Filozoficzno-Historycznym, Ekonomiczno-Socjologicznym, Filologicznym, Prawa i Administracji oraz Zarządzania. Organizatorzy akcji poprosili też ofiarodawców książek o krótkie uzasadnienie wyboru – dlaczego ta książka, a nie inna; odpowiedzi znaleźć można na stronie http://www.powykladzie.uni.lodz.pl/bookcrossing-na-ul/ , ja sięgnęłam do tych, które wydały mi się najciekawsze.
Tomasz Cieślak, dr hab. prof. nadzw. UŁ z Katedry Literatury i Tradycji Romantyzmu, prorektor ds. studenckich uczelni podarował Portret grupowy z damą Heinricha Blla. Dlaczego? To nowoczesny formalnie, zajmujący narracyjnie, nieoczywisty w sferze rozstrzygnięć fabularnych, fascynujący utwór. [] Jestem przekonany, że oddaję tę książkę, wyjętą z wahaniem z własnej biblioteki, spośród innych Bllów, w dobre ręce. Kto mi powie, gdzie ona stoi? Biegnę po nią!
Przyznam, że mam też chrapkę na książkę puszczoną w obieg przez dr. Adama Sitarka z Centrum Badań Żydowskich UŁ i IPN – Otoczone drutem państwo. Struktura i funkcjonowanie administracji żydowskiej getta łódzkiego. Przypomnę, że autor jest laureatem Nagrody Historycznej Polityki za najlepszy debiut 2015 roku. To niezwykle interesująca pozycja dla kogoś, kto – tak jak ja – od wielu lat interesuje się historią łódzkich Żydów. Cenna także z powodu, o którym pisze ofiarodawca – Liczę na to, że lektura takich pozycji [] pozwoli uświadomić nadal aktualne zagrożenie, jakie stanowi szowinizm i totalitaryzm, który doprowadził 70 lat temu do zagłady 1/3 mieszkańców Łodzi.
Kolejny łakomy kąsek to – podarowane przez Ewę Pilawską, dyrektorkę Teatru Powszechnego i organizatorkę Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych – Wiersze wybrane Zbigniewa Herberta. Dlaczego one? Bo poezja, poezja Herberta jest dla mnie niczym Biblia – czytamy w uzasadnieniu. Druga poetycka propozycja to wiersze Przemysława Owczarka, dr. antropologii kultury, dyrektora Domu Literatury i redaktora Arterii. Kocham książki, nieustannie z nimi obcuję i we własnej bibliotece stworzyłem dla nich niepodległą republikę – pisze poeta – chcę się dzielić tą wolnością, dlatego ofiarowałem książki, które sam napisałem [] we własnym, mam nadzieję, oryginalnym języku.
Gdybym tak mogła wyszperać książkę, jaką podarował dr Maciej Świerkocki, pisarz, scenarzysta i tłumacz literatury anglojęzycznej! Znam jego przekłady powieści Eleanor Catton, Jacka Kerouaca czy Jamesa McBridea , sądzę, że podarowana Jednoroczna wdowa Johna Irvinga jest równie znakomita. Dlaczego to właśnie ją wybrał? Z dwóch powodów. Osobisty: To pierwsza moja książka przekładowa, która przyniosła powodzenie i pieniądze. A drugi: bo to jedna z najlepszych książek jakie w ogóle czytałem.
I jeszcze jedna książka w podróży, którą można znaleźć na półkach uniwersyteckich – Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną Doroty Masłowskiej. Ją z kolei wytypował Maciej Stańczyk, polonista, założyciel Niebostanu, kultowego dziś miejsca w Łodzi. Moim zdaniem, jeśli coś napisanego na początku XXI wieku przejdzie do historii polskiej literatury, to właśnie Masłowska – twierdzi Stańczyk – Osobiście bardzo lubię tę książkę. Za język,za odwagę łamania formy i transowość. Ja też!
Nie o wszystkich – podarowanych do akcji Bookcrossing na UŁ – książkach mogę dziś wspomnieć, jest ich zbyt wiele. Może więc tylko krótko o tym, że Andrzej Bart, pisarz, scenarzysta i reżyser, wybrał Dziennik 1954 Leopolda Tyrmanda, ponieważ – to jeden z niewielu dzienników, w których miłość do siebie jest starannie ukryta w opisach miłości do kroju kołnierzyka. Z kolei Joanna Podolska, dyrektorka Centrum Dialogu im. Marka Edelmana, zaproponowała przetłumaczoną dopiero co na język polski powieść Chavy Rosenfarb Drzewo życia.1939, w której autorka prezentuje niezwykłe bogactwo i różnorodność Łodzi żydowskiej: od biednych szewców, robotników, inteligencji, po bogatą burżuazję. Przyznam się, że i ja, wielbicielka non-fiction, uwolniłam zbiór reportaży Zwrotnik Ukraina pod red. Jurija Andruchowycza – dziękuję bardzo organizatorkom Bookcrossingu na UŁ za zaproszenie do dzielenia się tym, co nadaje sens naszemu życiu!
Książki podróżują, a my z nimi. Przez całe lato będę o nich pisać – za tydzień pierwsza z nich, Lato leśnych ludzi.