BIP
Zakk Wylde: “Nie rezygnuj, nie poddawaj się, nie spuszczaj głowy”
Uznawany za jednego z najlepszych światowych gitarzystów muzyk 3 czerwca wystąpił w łódzkim klubie Wytwórnia. Przy okazji tego koncertu założyciel formacji Black Label Society spotkał się z Bartoszem Florczakiem z Radia Łódź, któremu opowiedział nie tylko o swojej muzyce, ale także o zasadach, którymi kieruje się w życiu.
Bartosz Florczak: Dlaczego czekaliśmy na nową płytę firmowaną Twoim nazwiskiem aż 20 lat?
Zakk Wylde: Ludzie ciągle mnie o to pytają, a ja mówię po prostu, że Guns N’ Roses nagrywali Chinese Democracy przez 15 lat, a ja zamierzałem pobić ten rekord. Taki był mój cel od początku. Kiedy już wytrzymaliśmy 15 lat, pomyślałem, że warto poczekać jeszcze kilka lat, żeby nasz rekord był nie do pobicia.
Jedynaosoba, która mogłaby dłużej od nas nagrywać płytę musiałaby być bogata jak Richard Branson, w dodatku nie mogłaby chodzić do pracy…wiesz o co chodzi? Siedzisz na kanapie 20 lat i grasz.
Wspomniałeś o Chinese Democracy, ale mam nadzieję, że twoja płyta nie pobiła rekordu jeżeli chodzi o koszty produkcji. Guns N’Roses zatrzymali się chyba na 20 milionach dolarów….
Nie, moja płyta kosztowała jakieś 22 centy, mała różnica.
Płytą Book Of Shadows II wracasz do swoich korzeni, te piosenki mógłby napisać chociażby Neil Young…
To jeden z moich bohaterów, ale obie części Book Of Shadows to wynik mojej miłości do tego rodzaju muzyki jaką pisał nie tylko Neil Young, ale także Van Morrison, Bob Seeger, The Eagles, The Band, czy Elton John. Kocham też Sama Cooka i Perciego Sledga…tego rodzaju muzyki słuchałem pisząc swoje piosenki na te płyty, mimo, że dzieli je 20 lat . Była to też inspiracja kiedy w międzyczasie pisałem dla Black Label Society.
Słuchając Book Of Shadows czuje się jak ważne są dla ciebie melodie.
Dzięki. To po prostu odbicie muzyki jakiej słuchasz i jaką kochasz. Niedawno zrobiliśmy akustyczną trasę z Black Label Society, podczas której graliśmy utwory z całego mojego dorobku, niewątpliwie to też miało dla mnie znaczenie.
Podczas tej trasy gram jednak tylko piosenki z płyt Book Of Shadows. To moja trasa i skupiam się tylko na tych dwóch płytach.
Opowiedz o znakomitym utworze Sleeping Dogs z najnowszej płyty.
Niezwykłe jest to, że każdy interpretuje ten utwór po swojemu. Ja wiem czego dotyczy ta piosenka, sam ją przecież napisałem, ale to bardzo ciekawe jak widzą ją inni. Podchodzą do mnie ludzie i mówią: – wiem o czym śpiewasz, sam to przeżyłem… I to jest właśnie piękne w muzyce, jeden utwór może mieć wiele różnych znaczeń.
Moim zdaniem naprawdę pięknie pięknie zaśpiewałeś utwór Forgotten Memory. Zabrzmiałeś trochę jak Ozzy Osbourne w starych czasach.
Dzięki, Ozzy to bez wątpienia jeden z moich wzorów. Podobnie Gregg Allman, Ray Charles, Michael McDonald, Paul Rodgers, oczywiście także Robert Plant i Neil Young. Wszyscy są fenomenalnymi wokalistami.
Czy możesz opowiedzieć o swoim jednorazowym występie z Allman Brothers Band w 1993 roku?
To był absolutny zaszczyt. To moi bohaterowie, kocham Warrena Haynesa. To fenomenalny gitarzysta, a ja mam szczęście przyjaźnić się z nim. W tamtych czasach mój agent był też agentem Allmanów, którzy wiedzieli, że jestem ich fanem. Podczas jednego z koncertów nie mógł z nimi wystąpić Dickey Betts i wtedy nasz agent zaproponował, abym go jednorazowo zastąpił. A ja po prostu przyszedłem, wspólnie pograliśmy i wieczorem zagraliśmy koncert, bez żadnych wielkich prób.
Znałeś wszystkie ich utwory?
W większości tak. Ustaliliśmy tylko z Warrenem gdzie mam grać harmonie i tyle.
Słyszałeś bootleg z tego występu?
Tak, jest całkiem niezły.
Moim zdaniem powinniście go wydać oficjalnie.
Tak, coś w tym jest. Wszyscy byli super, a zagrać z nimi to był wielki zaszczyt.
Wydaje mi się, że zawsze byłeś pewny siebie i swoich umiejętności. Wysłałeś przecież demo do Ozzy’ego Osbourne’a kiedy miałeś niecałe 20 lat. Później koncert Z Allmanami, trasy ze wspomnianym Osbournem. Chyba zawsze wierzyłeś w siebie i byłeś przekonany, że osiągniesz sukces?
Zawsze uważałem, że jeśli tylko masz szansę to musisz ją wykorzystać. A jeżeli ciężko pracujesz to po prostu musi ci się udać. Jeśli wkładasz serce, w cokolwiek, to po jakimś czasie widzisz tego rezultaty. To niemal zawsze się sprawdza.
To bardzo amerykańskie podejście
Pewnie tak, ale jeśli chcesz coś osiągnąć to po prostu pracuj i dawaj z siebie wszystko. Jeżeli ci się nie uda, spadniesz z konia, wsiadaj na niego jeszcze raz. Nie rezygnuj, nie poddawaj się, nie spuszczaj głowy.
Czy pamiętasz co było na tej taśmie demo, którą wysłałeś Ozzy’emu?
Nagrałem kilka solówek, chyba do utworu Mr. Crowley. Wiesz, byłem wielkim fanem Ozzy’ego, a Black Sabbath byli moim ulubionym zespołem. Trafienie do tej grupy w wieku 19 lat było spełnieniem moich marzeń i codziennie dziękuję za to Bogu.
Miałeś więc 19-20 lat i trafiłeś w sam środek rock’n’rollowego cyklonu. Czy masz jakieś rady dla młodych muzyków? W końcu doświadczyłeś chyba niemal wszystkiego, co może ich spotkać…
Radziłbym im, żeby robili po prostu to w czym czują się najlepiej i nie przejmowali się niczym innym. Graj to co kochasz, bo tylko dzięki temu będziesz coraz lepszy, aż zabłyśniesz. Jakąkolwiek muzykę kochasz, taką graj. Zawsze pojawią się ludzie, którzy będą mieli dla ciebie rady, ale ty nieustannie rób to co kochasz – tyle. Pewnie, że trzeba słuchać podpowiedzi i sugestii, ale graj to co cię porusza. Mówiłem Ci o moich ukochanych wykonawcach, dla mnie to było naturalne, że powinienem grać w tym duchu.
Jesteś w tym biznesie już od 30 lat, czy coś jeszcze Cię zaskakuje?
Nie. Trzeba tylko czasami być elastycznym, robić to co się kocha i ogarniać to co dzieje się wokół.
Sądzisz, że muzyka wciąż jest tak ważna dla młodych ludzi, jak te 20, czy 30 lat temu?
Bez wątpienia. Muzyka nigdy nie umrze, ma moc i każdy ją kocha. Nie każdy pali papierosy, pije alkohol, jest wegetarianinem albo fanem steków…ale nie ma ani jednej osoby, która nie lubiłaby muzyki. Każdy kocha muzykę, nieważne – klasyczną, czy death metal. Muzyka jest ważna dla każdego.
Co dalej? Wybierasz się na wakacje?
Żadnych wakacji, ja wciąż jestem na wakacjach. Gram robię to co naprawdę kocham. Po europejskiej trasie czeka nas trasa w Stanach. Później zabieram się za pracę nad kolejnym albumem Black Label Society.
| NOWOŚCIMUZYCZNE, KONCERTYW ŁODZI, TELEDYSKI, ROZMOWY Z ARTYSTAMI. WSZYSTKO TO ZNAJDZIESZW NASZYMDZIALE MUZYCZNYM. |
