Czerwony czerwiec[PISZĘ, WIĘC JESTEM JOANNA SIKORZANKA]
Najbardziej podoba mi się ten przedstawiający dwie splecione ręce na tle czerwonych płomieni – to symbol solidarności walczących o swoje prawa i godność robotników. I ten, w którym w interesujący sposób wykorzystano graficznie pamiętną datę – 1905 rok – pierwsza cyfra to fabryczny komin, na którym powiewa czerwony sztandar, kolejne cyfry układają się w fabryczne zabudowania. To rewolucyjne piny przygotowane specjalnie na tegoroczne obchody 111. rocznicy powstania łódzkiego, powoli powracającego do naszej wspólnej pamięci.
![Czerwony czerwiec[PISZĘ, WIĘC JESTEM – JOANNA SIKORZANKA] 1 25825 830fda0eb65441509551020228b443f2](/wp-content/archiwum/files/25825-830fda0eb65441509551020228b443f2.jpg)
Uroczystości rozpoczną się w sobotę, 18 czerwca, o godz. 19,05 (sic!), przy zbiegu ulic Rewolucji 1905r. i Wschodniej, tam gdzie wtedy stała barykada. Organizatorzy przedsięwzięcia z łódzkiego Klubu Krytyki Politycznej planują pochód Pietryną, śpiewanie pieśni przez chór Warszawianka oraz Krakowski Chór Rewolucyjny, a także pokazy artystyczne w wykonaniu Teatru CHOREA. Scenki Farbiarnia i Tkalnia przypomną warunki pracy życia robotników, będzie się można także przysłuchać naradzie fabrykantów i spotkać z chłopcem o imieniu Julek, tym samym, który wiele lat później, w Kwiatach polskich, tak wspominał wydarzenia 1905 roku – Ulica czarna, w oczach czarno, / Jakby się całe miasto wparło / Między dwa rzędy szarych domów, / I z okien krzyk, i tłok z balkonów / w jedną się czarną wrzawę zlewa, / I domy, oblepione mrowiem, Idą, dach w dach i głowa w głowę, / Dumnym pochodem trzypiętrowym / I już kołysze się nasz dom, / I płynie, morzem uniesiony, / A za sztandarem ciągnie śpiew: / Niesie on / zemsty grom / ludu gniew A wszystko zaczęło się właśnie w piękną niedzielę, 18 czerwca, 111 lat temu – kilka tysięcy łódzkich robotników wybrało się na majówkę do podmiejskiego lasu. Tańczono, spacerowano, pito alkohol i dyskutowano. Działacze PPS, SDKPiL oraz Bundu wykorzystywali takie chwile do agitacji. Ten rok był wyjątkowo gorący politycznie – carską Rosję dotknął kryzys, wybuchały strajki, żądano ośmiogodzinnego dnia pracy, podwyżek, wprowadzenia instytucji delegatów robotniczych. Buntowali się chłopi i uczniowie. W Królestwie Polskim doszły do tego żądania wolnościowe. Wiadomo było, że już nic nie powstrzyma zmian. Świadomi tego byli też rozgorączkowani majówkowicze, którzy po tańcach i śpiewach wracali tej niedzieli do domów. Na ulicy Łagiewnickiej natknęli się na oddział żołnierzy, rozległy się strzały, poleciały kamienie, zabito pięciu robotników. Na ich pogrzebie doszło do manifestacji, jak pisał PPS-owski “Przedświt” – zbyt mocno uczucia bólu, rozpaczy i żądzy zemsty rozpierały pierś robotnika łódzkiego, aby mógł on zatrzymać się i wrócić do pracy. W mieście stanęły barykady, od 22 do 24 czerwca trwały walki, około 70 tysięcy osób wyszło na ulice. A potem? Raz jeszcze sięgnijmy do Kwiatów polskich Juliana Tuwima – Potem do bram wnosili stróże / Zwłoki bojowców i sołdatów. / Zostały po nich krwi kałuże: / Lepka purpura łódzkich kwiatów Powstanie zostało stłumione, było wiele ofiar, a car Mikołaj wydał decyzję o wprowadzeniu stanu wojennego w Łodzi. Historia jednak nie dała się już zatrzymać, jak pisał Ludwik Krzywicki – zapanował błogosławiony wszechmocny zamęt, zaczęła się rodzić nowoczesna, masowa polityka. I to Łódź odegrała w tym wszystkim dużą rolę, nie da się ukryć – żyjemy w mieście rewolucji !
To hasło pojawia się od początku organizowania uroczystości upamiętniających tamte wydarzenia. Znaleźć je można także na kolejnym pinie, jaki przygotowano w tym roku i który będzie, jak piszą organizatorzy – do zdobycia na obchodach, podobnie jak ten przedstawiający Aleksego Rżewskiego, bojowca PPS, pierwszego prezydenta Łodzi w II RP. To tytuł jego wspomnień Szlakami walki i buntu stał się nazwą projektu, w ramach którego odbywają się tegoroczne obchody 111. rocznicy wybuchu powstania łódzkiego. W wydanej na tę okoliczność jednodniówce “Łodzianka (8 tysięcy egzemplarzy starczy dla wszystkich!) znajdziemy artykuł wstępny redakcji, którą tworzą działacze KP; nosi on tytuł Miasto buntu wielu kultur, w nawiązaniu do odbywającego się w naszym mieście festiwalu, współtwórcy jednodniówki. Organizowane już po raz czwarty wydarzenie objęła swym patronatem prezydent Hanna Zdanowska, zostało ono także dofinansowane z budżetu Miasta Łodzi; to dobrze, ważne jest, abyśmy dbali o naszą tożsamość. Część środków pochodzi również z Muzeum Historii Polski w Warszawie, z programu Patriotyzm Jutra; szkoda tylko, że w łódzkim Muzeum Tradycji Niepodległościowych zdemontowano właśnie wystawę poświęconą rewolucji 1905 roku i zobaczyć ją można już tylko wirtualnie na stronie – http://rewolucja1905.pl/wystawa-rewolucja-1905-1907-w-110-…/
W przestrzeni miejskiej wydarzenia sprzed 111. lat powoli zdobywają sobie miejsce, służą temu nie tylko czerwcowe obchody; w ubiegłym roku, także z inicjatywy Klubu KP w Łodzi, przy ul. Rewolucji 1905 r. nr 58 powstał mural upamiętniający strajkujących robotników i działaczy politycznych, zaprojektowała go ekipa takie.pany Przypomnijmy też, że w naszym mieście jest od dawna Pomnik Czynu Rewolucyjnego, wzniesiony na miejscu zburzonej przez niemieckiego okupanta w 1939 roku Kolumny Rewolucjonistów, zbudowanej w okresie międzywojennym na grobach poległych bojowników. To tam odbywały się kiedyś manifestacje. Dziś miejsca te są traktowane jako relikt ubiegłej epoki – pisze jeden z internautów – ani lewica, ani prawica nie chce pamiętać, że spoczywają tam – jak powiedział Rżewski – przedstawiciele wszystkich kierunków politycznych. Czy sytuację zmieni gra karciana, która ma się ukazać pod koniec tego roku i która – wzorem podobnych gier poświęconych na przykład żołnierzom wyklętym może przywrócić pamięć o bojowcach z tamtych lat? Aż taką optymistką nie jestem, nie wierzę też za bardzo, że wielu osobom spodoba się pomysł Michała Gauzy z KP, który na FB napisał – Warszawa [] ma pomnik małego powstańca – to może postawmy w Łodzi pomnik małej robotnicy? W końcu – jak mówi statystyka końca XIX wieku – nasz wspaniały przemysł budowały dzieci. Osoby poniżej 20 roku życia stanowiły 30% ogółu robotników przemysłowych, rolnych i służby domowej, a 10% to były dzieci do 14 roku życia. Kto jest za? Ręka w górę!