Firma powstała w Łodzi w 1991 roku w garażu, a teraz oprócz produkcji, zajmuje się też spedycją, branżą energetyczną i prowadzi dwie organizacje pożytku publicznego, mówił podczas czwartkowej (21.04) gali w łódzkiej Arenie, prezes zarządu spółki Atlas, Henryk Siodmok. – Dzisiaj Grupa Atlas ma 28 fabryk, w Polsce, w Rumunii, na Białorusi. Firmapowstała na solidnych wartościach: uczciwości, dochowaniu umów i obietnic wobec klientów – podkreślił.

W trudnym okresie na rynku budowlanym Atlas poradził sobie z przeciwnościami i okazał się solidnym pracodawcą, dodał Adam Masiulanis z biura prasowego spółki. – Zawsze najlatwiej mówić, że była sprzyjająca sytuacja rynkowa, bo była moda na glazurę. Owszem, było szczęście, ale temu szczęściu trzeba było pomóc. To była ciężka praca założycieli, żmudne budowanie siatki dystybycyjnej, pozycji marki. To dziś wcale nie taka oczywista sprawa, że firma płaci zawsze na czas, że porządnie traktuje pracowników,wciąż ich szkoląc – tłumaczył Masiulanis.

Atlas, oprócz polskiego rynku, eksportuje swoje wyroby m.in. do Niemiec, na Ukrainę, do krajów bałtyckich i Skandynawii, a nawet do Kazachstanu czy Mongolii. Grupa Atlas zatrudnia w sumie ponad 2,5 tysiąca osób.