Popękani [PISZĘ, WIĘC JESTEM JOANNA SIKORZANKA]
Popękane kamienne oblicze Lecha Wałęsy na okładce jednego z tygodników symbol ostatnich dni. Popękana pamięć, popękane sumienia, popękana historia.
![Popękani [PISZĘ, WIĘC JESTEM – JOANNA SIKORZANKA] 1 22947 830fda0eb65441509551020228b443f2](/wp-content/archiwum/files/22947-830fda0eb65441509551020228b443f2.jpg)
Jesteśmy świadkami tworzenia się nowej RP? Czy może raczej należałoby napisać tworzenia, bez zaimka zwrotnego się? I nie dodawać znaku zapytania? Jedni uważają, że nareszcie będziemy w prawdzie, inni nie zgadzają się na pisanie historii na nowo. Headliney w prasie, stacjach telewizyjnych i radiowych są coraz dramatyczniejsze. Imię Bolek odmieniono już przez wszystkie przypadki. Kolejne grupy gości pojawiają się w kolejnych programach, by przedstawić swój punkt widzenia za, a nawet przeciw. Śledzę te wydarzenia, czytając książkę Cezarego Łazarewicza (Wyd. Czarne). Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka to przejmujący, reporterski zapis dochodzenia do prawdy, do której nie sposób dojść do końca. Przypomnijmy rzecz dotyczy zabitego przez milicjantów w maju 1983 roku warszawskiego maturzysty, syna opozycyjnej poetki Barbary Sadowskiej. Przez lata sprawę zaciemniano, oskarżano niewinnych, przeprowadzane procesy były manipulowane. Przetrwały dokumenty, ale nie wszystkie. Są świadkowie, w tym główny świadek oskarżenia, przyjaciel skatowanego na śmierć chłopaka, ale większość z nich nie chce do tych wydarzeń wracać, nie odzywają się, choć jak pisze reporter wciąż przeżywają wszystko tak, jakby się wydarzyło wczoraj. Tu znów zróbmy korektę językową i zamieńmy spójnik choć na inny – bo. Czytam książkę Łazarewicza i robi mi się zimno jak się okazuje rozpracowywaniem przyjaciela Przemyka, zajmowało się 240 esbeków i milicjantów. Otoczony był donosicielami, którzy go nieustannie śledzili, czytali jego listy. Akta inwigilacji // liczą osiem grubych tomów. 240 specjalistów i 1 maturzysta. Imponujące. W procesie, który został zakończony w 1984 roku skazano lekarkę i dwóch sanitariuszy z pogotowia, którzy mieli być winni śmierci ofiary. Sąd wziął sobie do serca notatkę, którą sporządził osobiście gen. Czesław Kiszczak – Ma być tylko jedna wersja śledztwa sanitariusze. Podejrzani milicjanci zostali uwolnieni od zarzutów, a generał przyznał nagrody pieniężne funkcjonariuszom MSW za ujawnienie wobec opinii publicznej rzeczywistej prawdy. Proces wznawiano potem wielokrotnie, nikt jednak nie odpowiedział za tę zbrodnię, bowiem w końcu sprawa śmierci Grzegorza Przemyka przedawniła się Jaki jest sens wracać do tego właśnie teraz? Może po to, by zastanowić się, czy tu powołam się na słowa Adama Szostkiewicza warto pisać historię na nowo za pomocą kwitów Kiszczaka?
Pojawiają się też tu i ówdzie głosy, że trzeba zdać się na czas, który pozwoli to wszystko unormować. Czas? Nie miałabym do niego zbytniego zaufania. Wystarczy przywołać inne, odległe już wydarzenia, które jednak wciąż wzbudzają gorące spory. Przed nami 1 marca, kolejny Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Gdy rok temu pisałam o nich, wspominając m.in. Lalka, AK-owca straconego w 1963 roku, pod moim tekstem pojawiły się komentarze w rodzaju oni też zabijali, zastrzelili moją babcię, która niosła bańkę z mlekiem To też prawda. Na wieść, że w Hajnówce ma się odbyć I Marsz Żołnierzy Wyklętych mieszkańcy wystosowali list otwarty do prezydenta RP i prymasa Polski, pisząc o swoim zaniepokojeniu wynikającym z promowania przedsięwzięcia za pomocą wizerunku kontrowersyjnej postaci kpt. Romualda Rajsa Burego, którego III Wileńska Brygada NZW-PAS w roku 1946 dokonała w naszych okolicach zbrodni przeciw ludzkości o znamionach ludobójstwa . Takie słowa padają w informacjach końcowych śledztwa białostockiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, który w 2005 roku badał tę sprawę // marsz ma wyruszyć spod kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Pańskiego, a zakończyć się Mszą świętą sprawowaną w kościele świętych Cyryla i Metodego. Czy to oznacza zgodę Kościoła na promowanie patriotyzmu za pomocą wizerunku kpt. Romualda Rajsa Burego, który podczas swego krwawego rajdu mordował kobiety i dzieci? pytają mieszkańcy Hajnówki i okolic. List ten ukazał się także w sieci. Chwilę po publikacji znalazłam pod nim wpis pastora adwentysty Jednym z zamordowanych przez oddział Burego furmanów był adwentysta dnia siódmego z Krasnej Wsi. Niekatolik znaczyło dla “wyklętych” od Burego nie-Polak. I wystarczało, żeby zabić. Inne wpisy mówiły o uldze, jaką poczuli ich autorzy, gdy dowiedzieli się, iż prezydent wycofał się z zamiaru objęcia marszu swym patronatem. Nie ma się jednak z czego cieszyć – pisze kolejny internauta – Przypomnę, że w ramach “dobrej zmiany” odbędzie się pogrzeb z honorami bandyty Łupaszki i trwać będą w najlepsze konferencje prasowe ONR w TVP.
Popękani, porysowani, przygnieceni historią. Czy tacy będziemy zawsze?