Były dyrektor szpitala Kopernika niewinny
Łódzki sąd apelacyjny utrzymał w mocy wyrok sądu I instancji, który uniewinnił byłego dyrektora szpitala im. Kopernika w Łodzi Józefa Tazbira. Łódzki Sąd w ubiegłym roku oczyścił oskarżonego ze wszystkich zarzutów. Dyrektor był oskarżony o narażenie placówki na stratę niemal 40 mln zł.

Sąd Apelacyjny uznał, ze ocena sądu pierwszej instancji była prawidłowa, a dowody prokuratury mają wątpliwy charakter. Sędzia sprawozdawca Sławomir Lerman podkreślał, że działania oskarżonego gwarantowały szpitalowi dobre funkcjonowanie. Wyjaśnił, że dyrektor wykorzystał outsourcing, który, wówczas był nowym rozwiązaniem. Uznał również, że oceny finansowej przedsięwzięcia dokonano za wcześnie, by mówić o rezultatach. – Szpital był w początkowej fazie właścicielem 83 proc. spółki, w późniejszym czasie 20 procent. Spółka 80-90 proc. swoich działań realizowała dla szpitala, wypracowywała zysk, który był przekazywany dla szpitala. Spółka była wypłacalna, miała zdolność kredytową, dlatego była możliwość uzyskania przez nią sprzętu w drodze umowy kredytu – tłumaczył sędzia.
Józef Tazbir miał popełnić cztery przestępstwa tzw. karalnej niegospodarności. Największe straty, ponad 26 mln zł, miało przynieść placówce zawarcie przez nią umowy ze spółką świadczącą usługi diagnostyczne “Kopernik” na wykonanie świadczeń zdrowotnych z zakresu kardiologii interwencyjnej. Kolejne 13 mln zł szpital miał stracić, zdaniem śledczych, na nieuzasadnionych ekonomicznie umowach poręczenia, na podstawie których został zobowiązany do spłaty zadłużenia spółki “Kopernik”.
Dyrektor został odwołany ze stanowiska w grudniu 2005 r. przez zarząd województwa. Proces w tej sprawie rozpoczął się w 2011 roku. Józef Tazbir nigdy nie przyznał się do winy. Twierdził, że działał tak, jak musiał.
Obrońca oskarżonego, mecenas Marek Gumowski,podkreślałw sądzie, że profesorowi Tazbirowi “złamano” karierę. – Zwolnienie go nie pozwalało mu wykonywać pracy lekarza, taki środek został zastosowany przez sąd, na wniosek prokuratora. To dla niego był koniec kariery i osobista tragedia – tłumaczył Gumowski.
Wyrok jest prawomocny.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |