– Oprócz tego w najbliższych dniach startujemy wspólnie z policją, z akcją uwiarygadniania danych naszych pasażerów, którzy nie zapłacili za przejazd. Z tym też mamy duży problem. Sporo tak zwanych gapowiczów unika kary podając złe dane personalne – mówi Zbigniew Papierski, prezes MPK Łódź.

Przejazdy bez biletu to poważny problem dla łódzkiego MPK. Większość gapowiczów nie płaci mandatów. Dlatego kolejnym rozwiązaniem, które ma to zmienić jest specjalny system komputerowy. System miesięcznie przygotuje tysiąc pozwów, które najpierw trafią do e-sadu, a następnie do komorników.
Czytaj więcej: MPK chce poprawić ściągalność kar za jazdę bez biletu

Jak podkreśla Zbigniew Papierski, zaległych i niezapłaconych mandatów jest tak dużo, że pracownicy firmy nie nadążali z przygotowywaniem pozwów. Teraz się to zmieni. – Przede wszystkim chcieliśmy doprowadzić do takiej sytuacji, by była nieuchronność kary. Mieliśmy sporo problemów ze ściągalnością od osób, które się świadomie uchylały od tej opłaty. Dzięki temu systemowi jesteśmy w stanie uzyskać nakaz sądowy i skierować sprawę do komornika w ciągu dwóch, trzech tygodni – mówi prezes MPK Łódź.

Pracownicy MPK miesięcznie przeprowadzają 40 tysięcy kontroli. Co czwarta z nich kończy się wystawieniem mandatu.