Spór o “niekomfortowe warunki pracy” Rady Miejskiej
Ostatnia sesja łódzkiej Rady Miejskiej przebiegała zgodnie z prawem i nie ma powodu, żeby unieważniać podjęte na niej uchwały, uważają radni koalicji PO-SLD. W tej sprawie wysłali list do wojewody łódzkiego, w którym zapewnili, że nie naruszyli żadnych przepisów.

Unieważnienia podjętych w ostatnią środę uchwał chce Prawo i Sprawiedliwość. Zdaniem opozycji, pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, który protestowali domagając się podwyżek, całkowicie zagłuszyli to, co działo się na sali. – Rada Miejska nie mogła wtedy normalnie obradować. Uchwały zostały podjęte niezgodnie z procedurami, nie było możliwości zadania pytań, wysłuchania odpowiedzi, ani tym bardziej nie była możliwa dyskusja. Jedna radna zabrała głos, kiedy na krótką chwilę się uciszyło, ale ona też nie mogła dokończyć swojej wypowiedzi- mówi radny Bartłomiej Dyba Bojarski.
Jednak radni koalicji zachowanie protestujących nazywają jedynie niekomfortowymi warunkami, które nie wpłynęły na debatę. – Naszym zdaniem obrady były prowadzone zgodnie z regulaminem. Faktycznie występowały niekomfortowe warunki pracy, ale nigdzie, ani w ustawie o samorządzie gminnym, ani w statucie miasta, nie jest napisane, że rada miejska ma podejmować uchwały w pełnym komforcie-mówi przewodniczący rady miejskiej, Tomasz Kacprzak.
Radni PO i SLD wysłali list, a PiS złożył wniosek o unieważnienie przyjętych ostatnio uchwał. Decyzję,czy ostatnia sesja przebiegała zgodnie z przepisami i czy radni przyjęli uchwały zgodnie z prawem, podejmie wojewoda łódzki.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |