Pedro’s Cup 2016, czyli święto lekkoatletyczne w Łodzi
Tomasz Majewski, Mutaz Essa Barshim, Richard Kilty, czy Kamila Lićwinko – to tylko kilka gwiazd, które wystąpią w łódzkiej Atlas Arenie podczas mityngu Pedro’s Cup 2016.

Jesteś kibicem? Słuchaj i czytaj relacje na żywo z meczów w Radiu Łódź.
Wszystkie transmisje dostępne są tutaj.
Wielkie święto lekkoatletyki czeka na kibiców w łódzkiej Atlas Arenie w piątkowe (5 lutego) popołudnie. Po raz drugi w historii w naszym mieście odbędzie się mityng Pedro’s Cup. Zeszłoroczna edycja okazała się wielkim sukcesem i została doceniona w świecie. Tym razem organizatorzy również nie zawiedli.
Na starcie staną m.in. dwukrotny mistrz olimpijski w pchnięciu kulą Tomasz Majewski, mistrz świata w skoku o tyczce Paweł Wojciechowski, czy wielkie nadzieje polskiego sportu – Ewa Swoboda i Kamil Bukowiecki. Z zagranicznych gwiazd na pierwszy plan wysuwają się Mutaz Essa Barshim i Richard Kilty. Pierwszy to skoczek wzwyż, który skacze wzwyż najlepiej od czasów rekordzisty świata – Javiera Sotomayora. Drugi jest halowym mistrzem świata i europy w biegu na 60 metrów.
Z udziału w mityngu zrezygnował natomiast Ryan Whiting, który wygrał pchnięcie kulą rok temu. Teraz faworytem jest Majewski, dla którego ma być to ostatni sezon w 20-letniej karierze. – Cieszę się, że ostatni sezon rozpocznę w Łodzi. Ostatni raz startowałem tu 17 lat temu, także mam nadzieję poprawić rezultat z tamtego konkursu. Z Pedro’sami mam dobre wspomnienia. Startowałem wiele razy, ale tylko raz wygrałem – wspomina Mistrz Olimpijski z Pekinu i Londynu.
Kibiców zawsze pasjonują też sprinty. Wśród mężczyzn oczy wszystkich zwrócone będą na Kiltiego, wśród kobiet na Swobodę. – Jestem dobrze przygotowana do startu, ale co będzie, zobaczymy. Rok temu biegało mi się tu bardzo dobrze – mówi 18-letnia sprinterka, która w poprzedniej edycji Pedros’a dwukrotnie biła swój rekord życiowy.
Łódzkich kibicom nie zabraknie także lokalnych akcentów. W skoku wzwyż wystartuje Sylwester Bednarek. Zawodnik RKS-u Łódź ma nadzieję na powrót do wysokiej formy po kilku latach problemów z kontuzjami. Z Essa Barshimem o wygraną raczej nie powalczy, ale o minimum na Halowe Mistrzostwa Świata na pewno. Z kolei Katarczyk zapowiada walkę o pobicie swojego wyniku sprzed dwóch lat z Sopotu. Wtedy pokonał poprzeczkę na wysokości 2,38 m.
Oficjalny początek mityngu o godzinie 17.15.