Wartoprzeczytać
Polacy na Ukrainie liczą straty. Busłowicz: nasze działania będą docenione
Polskie firmy prowadzące interesy na Ukrainie są zaniepokojone eskalacją konfliktu w tym kraju. Szczególnie ostatnie dni powodują, że inwestorzy zaczęli już liczyć straty.
Mimo działających telefonów czy internetu, głównym problemem są zablokowane drogi. – Działania, które rozpoczęły się w tym tygodniu, a zwłaszcza blokowanie dróg to jest coś, co w jakimś sensie nas ogranicza – mówi Leszek Busłowicz, dyrektor łódzkiej firmy Atlas, która ma przedstawicielstwo na Ukrainie. I dodaje: – Szczególnie chodzi o trasy prowadzące do granicy z Polską. W związku z tym nasze dostawy są opóźniane, ponieważ to jest taki ruch jakim kiedyś w Polsce była Samoobrona, czyli blokowanie dróg, a to stwarza do dość duże utrudnienia -tłumaczy.
Paradoksalnie kryzys na Ukrainie może mieć dobry wpływ na sytuację polskich firm w tym kraju. – Nasze działania będą docenione. Bardzo dobrze oceniane jest tu wsparcie Polski, akcje zbierania leków, ciepłej odzieży, i wysyłania tego na Ukrainę. Tutaj w telewizji jest cały czas potwierdzane, że Polska jest takim dobrym przyjacielem Ukrainy – mówi Busłowicz.
Od dwóch lat działa spółka handlowa Atlas-Tak, która jest przedstawicielem grupy Atlas na Ukrainie.