Władze miasta zapewniają, że nowa polityka mieszkaniowa to nie rewolucja. Chodzi między innymi o szybsze pozbywanie się udziałów we wspólnotach mieszkaniowych, szybszą sprzedaż mieszkań i domów komunalnych, a także ułatwianie zamiany mieszkań. – Nie ma tu zmian kopernikańskich, jest to raczej uporządkowanie tego co było i dostosowanie do realnych możliwości. Tam są zapisane mechanizmy pozwalające na łatwe zamiany lokali, aby każdy mógł mieszkać w takim, który będzie w stanie utrzymać – wyjaśnia Ireneusz Jabłoński, wiceprezydent Łodzi.

Jednak przyjęcie polityki mieszkaniowej nie będzie dla władz miasta łatwe, bo opozycja ma wiele wątpliwości. – Jest kilka rzeczy nabrzmiałych, na przykład to co zrobić z tymi mieszkańcami, którzy mieszkają w domkach komunalnych. Ta kwestia nadal nie znalazła swojego rozwiązania. To jest około ośmiuset mieszkańców w Łodzi. Chcieliśmy też wiedzieć jaka jest polityka, jeżeli chodzi o sprzedaż zasoby gminnego. Tutaj też nie jesteśmy usatysfakcjonowani propozycją, która jest ze strony miasta – tłumaczy Marek Michalik, radny klubu PiS.

Polityka społeczna miasta ma byćpierwszym kompleksowym dokumentem obejmującym wszystkie sprawy osób wykluczonych. Do tej pory zajmował się tym tylko Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Teraz polityka jest znacznie szersza, bo będą włączone do niej problemy mieszkaniowe, osób starszych, niepełnosprawnych, a także walka z bezdomnością.